Odkąd Ukraina odzyskała niepodległość, walczy o swoją podmiotowość na arenie międzynarodowej, próbując wyjść z cienia i strefy wpływów Rosji. Światowi liderzy choć powoli, to uznają siłę Ukrainy i samą Ukrainę jako odrębne państwo. Pomimo, że Ukraina broniła demokracji podczas dwóch rewolucji, przetrwała i nadal się rozwija, nawet w czasie wojny, to wciąż w mediach międzynarodowych i w oświadczeniach urzędników wciąż czasami wybrzmiewa pogardliwa i umniejszająca retoryka względem Ukrainy. W tej publikacji pokazujemy przykłady takiego podejścia oraz badamy jak zmienia się postawa w stosunku do ukraińskiej podmiotowości.
Długi czas od momentu uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości, na arenie międzynarodowej była ona odbierana jako kraj będący w strefie wpływów Rosji. Ukraińcy metodycznie budowali społeczeństwo obywatelskie, próbując przy tym zerwać łańcuchy wspólnej radzieckiej historii z FR. Jednak dopiero początek pełnowymiarowej inwazji armii rosyjskiej na Ukrainę, wyniósł na poziom międzynarodowy dyskusję o tym, czy Ukraina i Rosja są „bratnimi” narodami. Poza zbrodniami wojennymi Rosja dodatkowo swoją dezinformacją, aktywnie promuje tezę, że Ukraina jest jej „młodszą siostrą”, niezdolną do samodzielnego funkcjonowania.
Różne formy tego stereotypu były widoczne w odbiorze Ukrainy przez firmy międzynarodowe, dyplomatów, media czy nawet prezydentów począwszy od lat 90. i kończąc na czasach współczesnych. Dziś świat uświadamia sobie fakt, że Ukraina jest nie tylko oddzielnym państwem, ale i ważnym graczem, który potrafi nie tylko prosić, ale również wiele daje w zamian. Dalej opowiemy o próbach znieważenia Ukrainy, które udało nam się zatrzymać gdy broniliśmy swojej niepodległości i suwerenności.
„Ukraina nie może być niezależna”
W 1991 roku, podczas swojej wizyty w Kijowie, amerykański prezydent George Bush senior, nawoływał do utrzymania ZSRR i zaniechania prób uniezależnienia się państwa ukraińskiego. USA chciało wtedy ustrzec się przed utratą geopolitycznego balansu, było to spowodowane świadomością faktu, że Ukraina wchodzi do strefy zainteresowań Rosji. Dlatego właśnie Bush senior nawoływał do wstrzymania się od „samobójczego nacjonalizmu”, którego Amerykanie nigdy nie będą wspierać:
„Będziemy wspierać tych w centrum i w republikach, którzy pragną wolności, demokracji i autonomii ekonomicznej. (…) Jednak wolność to nie to samo co niepodległość. Amerykanie nie będą wspierać tych, którzy pragną niepodległości po to, by zamienić tyranię narzuconą z daleka na miejscowy despotyzm. Nie będą pomagać tym, którzy zachęcają do samobójczego nacjonalizmu, który rodzi się z międzynarodowej nienawiści” — powiedział w swojej przemowie w Kijowie George Bush.
Tymczasem:
Już wtedy przemowa prezydenta USA wywołała oburzenie. Amerykański dziennikarz William Safire, redaktor gazety The New York Times, sarkastycznie nazwał przemowę Busha „kotletem po kijowsku” (ang. Chicken Kyiv speech — w języku angielskim chicken – kura symbolizuje osobę przestraszoną, tchórzliwą. – przyp. tłum.), co podkreślało strach ówczesnego amerykańskiego przywódcy wobec uznania niepodległości Ukrainy.
„Tego lata (Bush — aut.) w swoim okropnym przemówieniu „Kotlet po kijowsku” wygłaszał Ukraińcom wykłady przeciwko samostanowieniu, bezmyślnie stawiając Waszyngton po stronie moskiewskiego centralizmu oraz przeciwko fali historii”.
Mniej niż miesiąc po przemowie Busha seniora, Rada Najwyższa Ukraińskiej SRR uchwaliła Deklarację niepodległości Ukrainy. Od tego czasu, ukraińska idea narodowa przeszła dwie rewolucje (w latach 2004 i 2013) skierowane ku zaprzestaniu ingerencji Federacji Rosyjskiej w politykę Ukrainy. W czasie tych 8 długich lat, od momentu rozpoczęcia wojny rosyjsko-ukraińskiej w 2014 roku, Ukraińcy bronią własnej niepodległości. Od lutego 2022 roku wojna ta ma charakter pełnowymiarowy.
W maju 2022 roku USA, po raz drugi w swojej historii, uruchomiło program Lend-Lease, zgodnie z którym USA dostarcza swoim sprzymierzeńcom broń, sprzęt, jedzenie i inne. Po raz pierwszy, program Lend-Lease, USA wcieliło w życie podczas drugiej wojny światowej. Pomoc ta, stała się decydująca w zwycięstwie nad III Rzeszą. Z tego programu w 2022 na wsparcie Ukrainy przeznaczono rekordową sumę 33 miliardów dolarów.
Prezydent USA Joe Biden napisał felieton dla New-York Timesa, w którym zaznaczył, że najważniejszy cel Ameryki to widzieć silną, niezależną i demokratyczną Ukrainę, potwierdził również dostarczanie broni w celu obrony ukraińskich granic.
„Ukraińska armia nie ma żadnej wartości w świecie”
Aż do czasu pełnowymiarowej inwazji w 2022 roku ukraińska armia była mocno niedoceniana na całym świecie. Jeszcze w 2014 roku, kiedy rozpoczęła się wojna rosyjsko-ukraińska, zachodnie media publikowały wiele analiz, których sens sprowadzał się do tego, że Ukraina nie ma żadnych szans, by stawić opór FR, ponieważ SZU (Siły Zbrojne Ukrainy) nie miały żadnego „prawdziwego” doświadczenia bojowego.
„(…) niedoświadczeni ukraińscy wojskowi, którzy wyszukują separatystów, to albo nieprzygotowani cywile z automatami, albo żołnierze z wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi” — Ralph Balton, Reuters, 9 maja 2014 roku.
Tymczasem:
Według danych Stałego Przedstawicielstwa Ukrainy przy ONZ w Nowym Jorku, od lipca 1992 roku Ukraina bierze aktywny udział w misjach pokojowych ONZ. W tym czasie, w operacjach wojskowych, wzięło udział ponad 44 tys. ukraińskich żołnierzy.
Latem 1995 roku, podczas wojny w Bośni, ukraińscy żołnierze na czele z Mykołą Werchohladem zorganizowali ewakuację 10 tys. cywilów ze zdemilitaryzowanej strefy Žepa (Bośnia). W ewakuacji brało udział 79 wojskowych, którzy w rzeczywistości nie otrzymali wsparcia ani ze strony ONZ, ani ze strony NATO. Do 2014 roku operację tę uważano za najbardziej udaną operację przeprowadzoną przez SZ.
Już po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji, kiedy rząd Ukrainy wezwał swój personel przebywający na misjach pokojowych do powrotu, wywołało to zaniepokojenie w ONZ ponieważ bez udziału Ukraińców mocno ucierpi misja pokojowa w Kongu, gdzie ukraińskie śmigłowce stanowią jedną trzecią zaangażowanych wojsk.
Warto również pamiętać, że ukraińscy żołnierze zrealizowali wiele udanych operacji już w czasie trwania faktycznej wojny z Rosją, zaczynając od 2014 roku. Udowodnili również swoje umiejętności zatrzymując pełnowymiarową inwazję armii, która dzięki propagandzie i mitom, długi czas była uważana za „drugą armię świata”.
„Macie tylko kilka godzin”
Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji, ukraiński dyplomata Andrij Melnyk, który do 9 lipca 2022 roku był ambasadorem Ukrainy w Niemczech, przyszedł z prośbą o pomoc do niemieckiego ministra finansów Christiana Lindnera. Jednak zamiast wsparcia został przez ministra zapewniony, że za kilka godzin wszystko się skończy (Ukraina przegra — red.) i cały świat będzie uczył się żyć w nowej rzeczywistości.
„Macie tylko kilka godzin. Dostarczanie Ukrainie broni, czy odłączanie Rosji od SWIFT są bezsensowne”, — takie słowa Lindnera przekazał Andrij Melnyk niemieckiej gazecie Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Powyższa teza całkowicie odpowiadała oczekiwaniom Rosjan: takie wnioski można wyciągnąć chociażby z przypadkowo opublikowanego, przygotowanego z wyprzedzeniem, artykułu w „RIA Novosti” o porażce Ukrainy.
Tymczasem:
Ukraina broni siebie oraz całej cywilizacji europejskiej już ponad 6 miesięcy, dostaje pomoc od światowych partnerów, w tym od USA, Wielkiej Brytanii, Polski i innych. Nadzwyczajne efekty swoich działań osiągają nie tylko Siły Zbrojne Ukrainy, ale również zwykli mieszkańcy przyfrontowych i okupowanych miejscowości. Potężny opór, który nasza ludność stawia okupantom zmusił już wielu polityków do zmiany stanowiska i oceny podziału sił. Dziś sam Christian Lindner wspiera konfiskatę aktywów Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej na korzyść Ukrainy.
„Armia ukraińska nie odpowiada standardom NATO”
W listopadzie 2021 roku Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie z australijskim dziennikarzem Jonathanem Swanem powiedział, że Ukraina nie jest w sojuszu Północnoatlantyckim, dlatego nie może liczyć na pomoc w obronie przed rosyjską inwazją:
„By być członkiem NATO, należy odpowiadać standardom NATO. Pomagaliśmy w modernizacji, walce z korupcją. Ale 30 członków musi wyrazić zgodę, póki co nie mamy porozumienia w NATO w sprawie zaproszenia Ukrainy” — zaznaczył Stoltenberg.
Tymczasem:
Łącznie, NATO ma niemal 1200 umów normalizacyjnych. Zgodnie ze stanem na 1 stycznia 2021 roku Ukraina spełniała kryteria 292 umów traktatu Północnoatlantyckiego. Według słów prezydenta Potomac Foundation (zajmującej się wsparciem krajów dążących do integracji z NATO) Phillipa Karbera — to więcej standardów zgodności niż ma 10 państw, które przyłączyły się do Traktatu w ostatnich latach.
Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji armia ukraińska kolejny raz udowodniła, że jest zdolna nie tylko do obrony swojego kraju, ale również utrzymania wschodniej granicy Europy. Według wskaźników całkowitej siły militarnej Global Firepower armia rosyjska zajmuje drugie miejsce w świecie oraz ma przewagę w zasobach ludzkich i technicznych, posiada również znaczną ilość samolotów i rakiet. Ukraińscy żołnierze udowodnili, że szybko się uczą i umieją świetnie obsługiwać zachodnią broń, którą posługują się pododdziały NATO.
Aktualnie ten sam Jens Stoltenberg mówi, że kraje członkowskie NATO będą przekazywać Ukrainie tyle pomocy, ile to będzie potrzebne, ponieważ „silna i niezależna Ukraina jest życiowo niezbędna, by zabezpieczyć byt oraz globalną stabilność”. Kontynuują wsparcie w szkoleniu żołnierzy oraz przekazują pomoc techniczną, jednak póki co nie angażują się w wojnę oraz nie włączają w nią swojej armii, ponieważ Ukraina nie jest pełnoprawnym członkiem NATO.
Wołodymyr Zełenski w swoim wystąpieniu na szczycie NATO 24 marca 2022 roku wezwał kraje Traktatu, by nigdy więcej nie mówiły, że armia ukraińska nie odpowiada standardom NATO. Natomiast 12 lipca w swojej przemowie prezydent Zełenski poinformował, że Ukraina stała się członkiem stowarzyszonym specjalnego wielostronnego programu NATO dotyczącego technologicznej interoperacyjności:
„Ukraina teraz nie tylko wprowadza standardy NATO, ale również może brać udział w formowaniu nowych standardów. Doświadczenie naszych żołnierzy, możliwości ukraińskich instytutów, potencjał naszego kraju w dziedzinie IT — wszystko to będzie teraz ukraińskim wkładem w rozwój kolektywnego bezpieczeństwa w Europie”.
„Ukraina potrzebuje dziesięcioleci, by odpowiadać wymaganiom UE”
Piąta prezydent Estonii Kersti Kaljulaid w wywiadzie dla „Europejskiej prawdy” mówiła, że Ukraina musi jeszcze długo pracować, by być gotowa do członkostwa w Unii Europejskiej:
„Wstąpienie do UE wiąże się ze spełnieniem wielu warunków. I, prawdę mówiąc, żadne z waszych państw (Ukraina, Gruzja, Mołdawia. — aut.) nie spełnia kryteriów członkostwa. Potrzebujecie 20 lat pracy, zanim będziecie gotowi”.
Już po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji o konieczności 5-10 lat przygotowań do momentu członkostwa w UE mówiła ministra ds. UE oraz Spraw Konstytucyjnych Austrii Karoline Edtstadler.
Jak bardzo znaczącą rolę w kwestii wejścia Ukrainy do organizacji międzynarodowych odgrywa zgoda jej członków, można zobaczyć na przykładzie Węgier. Minister Spraw Zagranicznych Péter Szijjártó poinformował, że Węgry będą blokować przystąpienie Ukrainy do UE z powodu ustawy o języku, jako argument wysuwając obronę „Węgrów na Zakarpaciu”.
Tymczasem:
Mimo niezadowolenia niektórych krajów Ukraina dostała możliwość wypełnienia ankiety UE dla krajów kandydujących do członkostwa w Unii. 23 czerwca, na szczycie w Brukseli, liderzy krajów UE poparli nadanie Ukrainie statusu kandydata do UE. Uzyskanie statusu kandydata — to jeden z obowiązkowych etapów dla kraju, który chce stać się pełnoprawnym członkiem UE. To silny sygnał polityczny o uznaniu Ukrainy za równoprawną uczestniczkę europejskiej areny politycznej.
Mówiąc o Estonii, to póki co, jest to jeden z krajów partnerskich Ukrainy, który pomaga w walce z rosyjskimi okupantami, w tym poprzez zapewnienie dostaw broni.
„Ukraina powinna pójść na ustępstwa wobec Rosji”
19 maja 2022 roku gazeta The New York Times opublikowała artykuł redakcyjny o nazwie „Wojna w Ukrainie komplikuje się, a Ameryka nie jest gotowa”, w której dziennikarze uważają, że angażowanie się w wojnę Rosji przeciwko Ukrainie — nie jest w interesach USA, ponieważ może to negatywnie wpłynąć na długoterminowy pokój i bezpieczeństwo na kontynencie europejskim.
W artykule stwierdza się, że przywrócenie wszystkich przejętych przez Rosję od 2014 roku ukraińskich terytoriów jest nierealnym celem.
„Mimo że planowanie i akcja wojskowa Rosji były nadzwyczaj niewłaściwe, Rosja jest zbyt silna, a Putin włożył w inwazję zbyt dużo osobistego autorytetu, by mógł ustąpić. Jeżeli konflikt, mimo wszystko, doprowadzi do rzeczywistych negocjacji, to właśnie ukraińscy liderzy będą musieli zmierzyć się z bolesnymi decyzjami terytorialnymi, których będzie wymagał dowolny kompromis” — jak można przeczytać w artykule.
23 maja, na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, były sekretarz stanu USA Henry Kissinger poinformował, że Ukraina powinna zdecydować się na negocjacje z Rosją, nawet jeżeli od niej (Ukrainy. — red.) będą wymagane ustępstwa.
„Negocjacje (między Ukrainą a Rosją. — red.) powinny rozpocząć się w ciągu następnych dwóch miesięcy, zanim wybuchnie kataklizm i napięcie, którym niełatwo będzie podołać. Idealny wariant — żeby linią podziału był powrót do statusu quo z momentu rozpoczęcia wojny” — powiedział dyplomata.
Później, w wywiadzie z The Times, Kissinger powiedział, że Rosji należy znaleźć miejsce w świecie, by nie dopuścić do przekształcenia jej w państwo frontowe Chin. Dodał również, że decyzja o nie przedstawieniu Ukrainie planu działań w związku z członkostwem w NATO w 2008 roku była właściwa.
Tymczasem:
W związku z odwetem armii ukraińskiej, Rosja była zmuszona wycofać swoje wojska z północnych regionów Ukrainy. Udało się również powstrzymać ofensywę w stronę Mikołajowa. Od początku inwazji, według danych z 2 lipca SZU wyzwoliły 1027 miast i wiosek. Wojsko okupantów stale traci wojskowych i wyposażenie na tych frontach, gdzie jeszcze pozostają. Podczas gdy światowi partnerzy Ukrainy jedynie wzmagają przekazywanie pomocy wojskowej oraz broni w celu przeciwdziałania agresorowi, Rosja zaczyna oszczędzać na broni precyzyjnej, na najważniejszą propagandową paradę 9 maja wyjeżdża ze skromniejszym wyposażeniem.