Tatarzy krymscy (krym. qırımtatarlar, кырымтатарлар), to rdzenny naród Ukrainy, pochodzenia tureckiego, który zamieszkuje Półwysep Krymski oraz obszary stepu Ukrainy.
Ten naród przeżył trzy okupacje. Pierwszą w 1783 roku, kiedy Chanat Krymski został zaanektowany przez Imperium Rosyjskie. W wyniku tej aneksji na przełomie XVIII i XIX wieku, wielu Tatarów krymskich przeprowadziło się na tereny Imperium Osmańskiego.
Po raz drugi Tatarzy byli przesiedlani w 1944 roku. Była to wielka akcja deportacyjna, zorganizowana przez władze radzieckie. Wówczas, począwszy od 18 maja, w ciągu kilku dni do Azji Środkowej i północno-wschodnich regionów Rosji deportowano ponad 191 tys. osób. Według różnych danych, z powodu deportacji zmarło od 30 do 50% ludności, która wówczas zamieszkiwała Krym.
Po zdobyciu przez Ukrainę niepodległości, Tatarzy krymscy wreszcie mogli wrócić do domu z deportacji. 2014 roku mieszkańcy Krymu musieli jednak znowu opuścić swoje ziemie z powodu aneksji Krymu przez Federację Rosyjską.
Pomimo tego, że Tatarzy krymscy kilka razy musieli się przesiedlać, udało im się zachować swój język, bogatą kulturę i tradycje.
Zdecydowana większość Tatarów krymskich reprezentuje aktywną postawę obywatelską, stojąc w obronie przekonania, że Krym jest ukraiński. Właśnie do nich należy zdanie, które możemy słyszeć coraz częściej jako deklarację: „Krym to Ukraina!”
Uraza Bajram
Tatarzy krymscy są wyznawcami islamu, a więc obchodzą większość świąt muzułmańskich, wśród których jest Uraza Bajram (znane również jako Ramazan Bajram, Id al-Fitr). Jest to Święto Przerwania Postu, które kończy 30-dniowy post. Muzułmanie trzymają się postu od świtu do zachodu słońca w ciągu miesiąca Ramadan (krym. Ramazan). Jest to nie tylko wyzwanie fizyczne, ale również psychiczne i emocjonalne, ponieważ trzeba zachować czystość myśli i jasność rozumu.
Za najświętszą porę jest uważana XXVII noc tego miesiąca, która jest nazywana kadir gecesi. Uznaje się, że akurat tej nocy muzułmanie otrzymali dar w postaci Koranu. Do tej nocy przygotowują się przez kilka dni: sprzątają dom, cmentarz, zakładają nowe ubrania itd. Dzień wcześniej obchodzą arefe gecesi lub Dzień Arafat. Wieczorem zwykle przygotowują odświętną kolację: qatlamę (krym. qatlama, къатлама), czebureki, słodycze.
pokaz slajdów
Na Krymie Uraza Bajram zawsze obchodzone jest w kręgu rodzinnym. W 2019 roku Tatarzy krymscy po raz pierwszy wzięli udział w festiwalu kijowskim „East Fest”, w ramach którego obchodzili Uraza Bajram, a niektóre uroczystości odbywały się na terenie VDNG [Narodowe centrum wystawiennicze eksponujące osiągnięcia Ukrainy w obszarach gospodarki, nauk ścisłych, humanistycznych itd. — uw. tłum.].
Wydarzenia organizowane na terenie Ukrainy, odbywają się głównie w pobliżu meczetów.
Ramadan jest miesiącem postu i hojności. W ciągu całego miesiąca prawie codziennie w sali modlitw kijowskiego przedstawicielstwa Autonomicznej Republiki Krymu odbywają się iftary – wieczory zakończenia postu. Podczas tych kolacji bezpłatnie rozdawane jest jedzenie dla tych, którzy trzymali się postu w ciągu dnia.
Ajder Rustamow. Życie religijne
Ajder Rustamow jest muftim Duchowej Administracji Muzułmanów Autonomicznej Republiki Krymu (dalej: DAMARK) w kontynentalnej części Ukrainy. Opowiada on, że przed okupacją Krymu święta religijne obchodzono tylko kameralnie, ponieważ ówczesne władze nie zgadzały się, aby muzułmanie organizowali świętowanie na większą skalę. Według Ajdera, problem tkwił również w komunikacji i braku porozumienia wewnątrz samej wspólnoty krymskich muzułmanów. Mufti mówi o tym, iż na Krymie nie było wspólnego pomysłu na to, jak scalić wspólnotę muzułmańską, nawet przed okupacją.
Ajder i jego rodzice urodzili się na deportacji, w Azji Środkowej, a jego dziadkowie — na Krymie:
— Byłem wówczas może w trzeciej klasie, kiedy przeprowadziliśmy się z Azji Środkowej na Krym. Znaleźliśmy jej budynek [babci — uw. red.]. Do tej pory pamiętam: przyszliśmy, babcia znalazła — wyobraźcie sobie — dom rodzinny, gdzie ona się urodziła, dorastała. Płakała.
Liceum Ajder kończył na Krymie, a wykształcenie wyższe zdobył w Jordanii, ucząc się języka arabskiego i studiując literaturę arabską. Po studiach wrócił na Krym, gdzie tłumaczył literaturę religijną na temat islamu, z arabskiego na język krymskotatarski. Zanim został muftim, Ajder prowadził własny biznes na półwyspie.
Po okupacji rodzina Ajdera Rustamowa przeprowadziła się do kontynentalnej części Ukrainy i robi teraz wszystko, aby powrócić do domu.
W 2016 roku Tatarzy krymscy, którzy wyprowadzili się z Krymu, zorganizowali wspólny kongres w kontynentalnej części Ukrainy, gdzie oficjalnie wybrano na muftiego Krymu Ajdera Rustamowa.
Mufti, według Ajdera, jest przedstawicielem władzy religijnej, ale nie powinien dążyć do objęcia takiego wysokiego stanowiska. Zgodnie z przekonaniami islamu, jeśli człowiek dąży do władzy — nie ma prawa do posiadania jej.
Na wybory muftiego każda hromada [jak w Polsce gmina — uw. tłum.] deleguje trzy osoby: przewodniczącego hromady, imama hromady [przewodnika duchowego — uw. red.] oraz jedną osobę upoważnioną.
Mufti uważa za swój cel nadrzędny zachowanie tożsamości Tatarów krymskich w kontekście ogólnoświatowym oraz dokłada wszelkich starań, żeby Krym wrócił do Ukrainy:
— Mamy docenić to, jakie możliwości mamy w Ukrainie. Uważam, że Ukraina jest moją ojczyzną. Krym to Ukraina. Czujemy się tu wolni. Ludzie, którzy przeprowadzają się z półwyspu do kontynentalnej części Ukrainy, mówią, że inaczej tu się oddycha.
Obecnie krymskotatarskie stowarzyszenia religijne nie mogą swobodnie funkcjonować na Krymie. Mufti mówi o tym, że placówki na półwyspie, które mają pełnić funkcje reprezentacyjne, muszą na razie współpracować z okupantami. Z tego powodu Tatarzy krymscy podjęli decyzję o założeniu nowej organizacji religijnej — Duchowa Administracja Muzułmanów Autonomicznej Republiki Krymu w kontynentalnej części Ukrainy, która ma siedzibę w Kijowie, na Nywkach [dzielnica Kijowa — uw. tłumacza].
Ponad pół roku temu rozpoczął tu swoją działalność dom modlitwy. Modlić się mogą w nim i kobiety, i mężczyźni: urządzono dla nich osobne sale w budynku i duże namioty na zewnątrz [wyznawcy islamu: kobiety i mężczyźni — w wieku siedmiu lat zaczynają modlić się osobno – uw. red.]. Na początku przychodziło tu mało osób, a teraz dokładają dywaniki w korytarzach, żeby wszyscy mogli się pomodlić.
DAMARK jest religijną platformą i religijną instytucją Tatarów krymskich, która blisko współpracuje z Medżlisem na Krymie. Wspierają takie dziedziny, jak: edukacja, akcje charytatywne, działania społeczne, hadżdże i umry. Hadżdż lub hadż – duża pielgrzymka [którą musi odbyć mężczyzna przynajmniej raz w życiu w określonej porze roku — uw. tłum.]. Umra — krótka pielgrzymka [może odbywać się w dowolnym momencie roku — uw. tłum.]. Każdy muzułmanin raz na rok powinien udać się do Mekki w ramach pielgrzymki:
— Próbujemy zorganizować hadżdż w taki sposób, aby wszyscy nasi rodacy mieli możliwość odbyć pielgrzymkę w dostępnych cenach za bilety i wyjechać za okazaniem paszportu ukraińskiego. Wielu naszych rodaków, nawet mając środki na koncie, nie chce wyjeżdżać za granicę z paszportami rosyjskimi.
Dla dzieci DAMARK prowadzi niedzielną szkołę, żeby kształcić w nich duch narodowy i intelektualnie wzbogacić ich umysły.
Mufti opowiada, że mają na celu otwarcie nowej, własnej szkoły. Poza niedzielną szkołą chcą otworzyć również przedszkole z czytaniem Koranu oraz nauką angielskiego i arabskiego.
W 1988 roku rodzina Ajdera przeprowadziła się na Krym i osiedliła się we wsi Oleksijiwka (do 1945 roku — Eski Ali Keç) w dzielnicy Pierwomajsk. W szkole, do której uczęszczał Ajder, nauka odbywała się w języku rosyjskim, ale w ramach modułu dodatkowego uczęszczał także na lekcje języka ukraińskiego:
— Nawet pisałem dyktando lepiej niż tamtejsi Ukraińcy i Rosjanie. Ale nie mieliśmy praktyki mówienia.
Tamiła Taszewa. Ruch społeczny
Tamiła Taszewa jest osobą, która pomaga przesiedleńcom z Krymu oraz przyczynia się do rozwoju kultury krymskotatarskiej w Ukrainie. W 2007 roku Tamiła przeprowadziła się do Kijowa, pojechała tam na staż do Rady Najwyższej Ukrainy. Choć przeprowadziła się do stolicy jeszcze przed aneksją, wrócić na półwysep obecnie nie może:
— Oczywiście, to mnie bardzo boli, ponieważ rodzice i inni członkowie rodziny do tej pory mieszkają na Krymie.
Po zakończeniu pracy w Radzie Najwyższej Tamiła pracowała jako managerka kultury, organizowała różnego typu festiwale oraz inne wydarzenia kulturalne:
— Jedyne, co mnie zawsze interesowało, to praca nad rozwojem krymskotatarskiej kultury, robiłam to w pewnym zakresie we współpracy z kulturą ukraińską.
Tamiła razem z Ołehem Skrypką [znany ukraiński muzyk, wokalista i kompozytor – uw. tłum.] kilka lat z rzędu prowadziła sceny etniczne, poświęcone Tatarom krymskim w ramach festiwalu „Kraina marzeń”.
— To prawda, że głównymi popularyzatorami krymskotatarskiej kultury były osoby, które dość dawno wyprowadziły się z Krymu.
Działacz społeczny oraz doradca ds. mediów Alim Alijew promuje krymskotatarską kulturę we Lwowie, a Tamiła Taszewa — w Kijowie. We Lwowie były organizowane festiwale krymskotatarskiej kultury. Do udziału w nich zapraszano ukraińskich i krymskotatatrskich muzyków. Co roku w ramach tego festiwalu odbywały się różnorakie imprezy z uczestnictwem ukraińskich i krymskotatatrskich twórców. W Kijowie również odbywały się festiwale, choć nie były one tak popularne przed 2014 rokiem:
— 2014 rok był przełomowy. Spotkała nas straszna tragedia — wojna, aneksja terytorium. Ale te wydarzenia spowodowały również to, że Tatarzy krymscy stali się bardziej rozpoznawalni w społeczeństwie ukraińskim — pojawiło się zrozumienie, że Tatarzy krymscy są rdzennym ludem Ukrainy, grupą etniczną, którą trzeba wesprzeć.
KrymSOS
Tamiła Taszewa, Alim Alijew i Sewgil` Musajewa niosąc krymskotatarską flagę, brali aktywny udział w Rewolucji Godności w 2013 r. i 2014 r. W nocy z 26 na 27 lutego 2014 roku dowiedzieli się, że budynki administracji na Krymie, w Symferopolu, zajęły nieznane osoby w mundurach wojskowych. Już wtedy przewidywano, że uczyniła to strona rosyjska:
— W tym momencie mieliśmy nadzieję, że to szybko się rozwiąże, ale po południu usiedliśmy przy stole, była to zapewne godzina 13 albo 14, i założyliśmy profil na Facebooku. Bardzo dobrze pamiętam ten apel do publiczności — „KrymSOS”. Mieliśmy zamiar przekazywać wiadomości bezpośrednio z Krymu.
Organizacja informowała i tłumaczyła Ukraińcom i zagranicznym dziennikarzom, co się dzieje na Krymie. Utrzymując kontakt z krymskimi blogerami, dziennikarzami i działaczami społecznymi, organizacja miała dostęp do aktualnych wiadomości. Tamiła opowiada, że po tygodniu ich stronę polubiło ponad 15 tys. osób i coraz częściej ludzie powoływali się na nich jako na wspólnotę, która jest źródłem wiarygodnych informacji. Na początku mieli na celu działać wyłącznie na polu informacyjnym, wyświetlać wszystkie aktualne wiadomości na bieżąco, ale szybko zrozumieli, że potrzebna jest nie tylko pomoc informacyjna, ale również bezpośrednia, jak to było na Majdanie.
W marcu 2014 roku aktywiści założyli elektroniczną skrzynkę pocztową — „KrymSOS”. Na tego maila dostawali listy od Ukraińców, którzy oferowali pomoc dla ludzi z Krymu, byli gotowi przyjąć przesiedleńców u siebie w domu. Na gorącą linię dzwonili ci, którzy chcieli wyjechać z półwyspu, ponieważ bali się tam zostawać — nie rozumieli, co się dzieje: dlaczego wojskowi zajmowali wszystkie mniejsze lub większe miejscowości.
Od 2017 roku organizacja „Krym SOS” pomagała nie tylko przesiedleńcom, ale również opiekowała się osobami, które były prześladowane na Krymie. Aktywiści podjęli bezpośrednią współpracę z prawnikami, działaczami społecznymi i dziennikarzami na półwyspie.
Zespół „KrymSOS” współpracuje też z innymi organizacjami, wspiera ich rozwój: przekazuje wiedzę o tym, jak można działać w Ukrainie; w jaki sposób można pomóc w ramach swojej działalności; dzieli się swoim doświadczeniem w poszukiwaniu zasobów, komunikacji medialnej itd.
W tym okresie za pośrednictwem „KrymSOS” aktywiści pomogli dziesiątkom tysięcy osób: pomagali szukać miejsca zamieszkania, organizowali pomoc prawną i socjalną oraz wsparcie psychologiczne. Pomoc socjalna, przykładowo, polegała na zabezpieczeniu podstawowych artykułów pierwszej potrzeby, takich jak: środki higieny osobistej, jedzenie i inne. Udzielali również wsparcia w założeniu i rozwoju małego biznesu w ciągu kilku pierwszych lat, żeby właścicielom było łatwiej integrować się na kontynencie.
W latach 2014-2015 rząd jeszcze nie wiedział, jak trzeba reagować na wyzwania, przed którymi stanęło społeczeństwo. Wówczas nie było jeszcze ustaw prawnych, które regulowałyby status wewnętrznej migracji z Krymu i wschodnich terenów Ukrainy:
— Nie tylko pomagaliśmy ludziom bezpośrednio, ale również pisaliśmy nowe ustawy. Pierwsza ustawa, która dotyczyła wewnętrznej migracji, była pisana w naszym biurze.
Rodzice Tamili nie chcieli się przeprowadzać z Krymu. Została tam również jej siostra z synem:
— Dwa lata temu zmarła moja babcia, której nie mogłam odwiedzić. Nie widziałam jej od 2014 roku. Oczywiście, jest to bardzo trudne, ale dopóki Federacja Rosyjska uważa terytorium Krymu za swoje, dopóki sytuacja się nie zmieni, nie będę mogła pojechać na Krym, ponieważ to jest dla mnie po prostu niebezpieczne.
Wspólnota
Postrzeganie Tatarów krymskich w Ukrainie i w świecie wyraźnie się zmieniło po 2014 roku. Wcześniej Tatarów krymskich uważano na Krymie za grupę, która ma potencjał do tego, żeby się oddzielić i przyłączyć, przykładowo, do Turcji. Generalnie, Ukraina traciła Krym — według Tamili Taszewej — w ciągu wszystkich lat niepodległości, ponieważ „umowny Kijów nie zwracał uwagi na Krym”: nie było jednorodnej polityki informacyjnej oraz państwowej współpracy z mieszkańcami Krymu. Rosja natomiast zainwestowała ogromne środki w organizacje społeczne na Krymie oraz propagandę w mediach.
pokaz slajdów
— Gdy przeprowadziłam się z Krymu do Kijowa, nie spotkałam się z uprzedzeniem w stosunku do siebie, ponieważ wówczas o Tatarach krymskich było bardzo mało informacji. Wiedziano jedynie, że Tatarzy Krymscy raz na rok — 18 maja — wychodzą na ulice, bo mają rocznicę jakiejś tragedii. Ludzie nawet nie wiedzieli, że chodziło o deportację i genocyd.
Do 2014 roku o Tatarach krymskich i tragedii, z którą się zetknęli, mało kto wiedział. Niektórzy aktywiści musieli tłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi i szerzyć wiedzę poprzez kulturę. Oni pokazywali, z reguły na własnym przykładzie, kim są Tatarzy krymscy. Demonstrowali, że są narodowością europejską, która dąży do dobrobytu w Ukrainie, żeby była silnym i bogatym państwem. Tylko w Ukrainie — w państwie europejskim — mogą uznać prawa grup etnicznych rdzennych narodów:
— Wspominam jak w 2014 roku daliśmy ogłoszenie, że potrzebna jest pomoc w poszukiwaniu miejsca zamieszkania dla ludzi, którzy wyjechali z Krymu. Wtedy tysiące osób zaczęły do nas pisać, że mogą udostępnić własne mieszkania. Na przykład Ołeh Skrypka zadzwonił w marcu 2014 roku i powiedział: „Tamiła, słuchaj, mam budynek pod Kijowem. On stoi pusty. Jeśli będziesz miała taką potrzebę — zakwaterować tam kogoś z twoich bliskich, kogo znasz, to proszę bardzo — korzystaj z tego budynku”. To było ważne.
Jesienią 2018 roku fundacja „Inicjatywa demokratyczna” przeprowadziła badanie socjologiczne. Ukraińcy odpowiadali na pytanie: czy uważają, że należy nadać Tatarom krymskim prawo do samostanowienia w ramach państwa. Czyli chodziło o narodową terytorialną autonomię przy pozostaniu częścią państwa ukraińskiego. Ponad 50% obywateli Ukrainy opowiedziało się za tym, żeby krymscy Tatarzy uzyskali takie prawo. To jest dobry wynik, ponieważ oznacza, że do Tatarów krymskich nie ma stosunku wrogości i nie są uważani za grupę separatystyczną.
Tatarzy krymscy uznają siebie za rdzenny naród Krymu i Ukrainy:
— Oczywiście, że moim domem jest i zawsze będzie Krym, ale Krym jest częścią państwa, Krym to Ukraina.
Dla Tamili Kijów stał się drugim domem, ponieważ mieszka tu od wielu lat i większość jej przyjaciół również. Niestety nie może czuć się w pełni szczęśliwa, dopóki nie będzie mogła swobodnie odwiedzać Krymu, gdzie są jej korzenie:
— Chcę wrócić do domu, napić się kawy mojej mamy, żeby ona mnie w domu pogłaskała po głowie, ugotowała jakieś dobre jedzenie.
Za każdym razem, gdy Tamiła jeździła na Krym, obowiązkowo odwiedzała Bakczysaraj:
— Bardzo dobrze pamiętam płaskowyż nad Bakczysarajem. To dla mnie jakieś magiczne miejsce, z którego czerpię siły. Za każdym razem przyjeżdżałam tam i siadałam, aby począć, pomedytować, popatrzeć na miasto i na średniowieczne wąziutkie uliczki. Ten widok chcę oglądać nie tylko w mojej wyobraźni i o nim marzyć, lecz obserwować na żywo.
Krymscy Tatarzy nie dzielą swojego narodu na „poprawnych” i „niepoprawnych” członków wspólnoty: jedni wybierają drogę do połączenia z Bogiem i życie według norm islamu, a inni wolą prowadzenie świeckiego trybu życia. Są kobiety, które ubierają hidżab i odmawiają salat, prowadząc przy tym aktywne życie świeckie:
— Niektórzy ubierają marynarkę i dżinsy, a niektórzy chustę i długą suknię, to nie staje na przeszkodzie ku temu, żeby czuć się Tatarami krymskimi. Mamy to, co łączy nas wszystkich: to religia, język, miłość do ojczyzny i dzieje zmian.
— Przytulałam osoby, które noszą chustę i takie, które nie noszą. To nie ma znaczenia — kto, co woli: świeckie czy ortodoksyjne. Mamy pielęgnować i cenić naszą różnorodność, ponieważ uważam, że Ukraina właśnie dlatego jest nośnikiem bardzo ważnych wartości kulturowych i etycznych, ponieważ jesteśmy tacy różnorodni — nie każdy kraj może tym się pochwalić.
Każda wspólnota narodowa może urozmaicić ten wyjątkowy kraj.
Eskender Budżurow. Biznes
Przed świętem Uraza Bajram koniecznie trzeba coś usmażyć. Z reguły smaży się czebureki, a w samym dniu święta eksperymentuje się z różnego typu daniami.
W listopadzie 2019 roku minęło pięć lat od momentu otwarcia na kijowskim Podolu [dzielnica Kijowa — uw. tłum.] pierogarni z czeburekami, prowadzonej przez Eskendera Budżurowa i jego syna Asana. Panowie są krymskimi Tatarami. Swój lokal nazwali „Sofra”, co w języku krymskotatarskim znaczy „stół zastawiony smakołykami”. Dzisiaj jest to najpopularniejsza pierogarnia z czeburekami w Kijowie. Klimat tu tworzą czebureki oraz język ukraiński, którego używają, ponieważ uważają siebie za część Ukrainy.
W 2014 roku, będąc na studiach w Kijowie, Asan zatelefonował do taty i powiedział, że bardzo chciałby zjeść krymski czeburek, a kijowskie nie mają nic wspólnego z prawdziwymi czeburekami.
Wtedy rodzina Eskandera na Krymie postanowiła, że chce pracować i coś tworzyć, a nie walczyć na wojnie, więc cała rodzina przeprowadziła się do Kijowa, żeby otworzyć „czeburekownię”. Syn znalazł miejsce na kiosk, zaprojektował wystrój [jest z wykształcenia architektem – uw. red.] i zrobił meble. Gdy Eskander przeprowadził się do Kijowa, pomieszczenie było już gotowe.
Od pomysłu do realizacji minęły tylko dwa miesiące. Rodzina nie miała jeszcze doświadczenia w prowadzeniu lokalu — jak smażyć czebureki, piec jantyki — wcześniej robili to tylko domowo:
— Nikt nam nie pomagał, w dwójkę wcieliliśmy w życie cały projekt.
Dzięki temu, że założycieli „Sofry”, byli zapraszani do programów telewizyjnych oraz dzięki sieciom społecznościowym malutki lokal zrobił się popularny:
— Czebureki to nasze danie narodowe. To jest bardzo często przygotowywane danie i każdy robi inaczej. Gospodyni zawsze miała pod ręką kawałek ciasta i mięso mielone. Mogła szybciutko przygotować — nalać olej, rozgrzać patelnię i usmażyć czebureki. Tak się to działo w każdym domu.
Na początku Eskander sam robił czebureki w swoim lokalu — mówi, że wszystko zapamiętywał w domu:
— Początkowo czebureki wychodziły nieładnie, potem coraz ładniejsze i zgrabniejsze, a po pewnym czasie wszystkie zaczęły wyglądać tak samo.
Teraz Budżurowie mają kilka lokali w Kijowie i gotują tam krymskotatarskie dania narodowe — niektóre z nich są zapożyczone z kuchni krajów Azji Środkowej:
— Niektóre dania zapożyczyliśmy z uzbeckiej kuchni, ponieważ mieszkaliśmy tam przez dłuższy czas. Gotujemy również dużo ujgujskich dań, bo dużo wiemy o ich kuchni i kulturze.
pokaz slajdów
Eskander urodził się w Azji Środkowej, niedaleko Taszkentu. Ukończył tam szkołę średnią i wyższą. Wrócił na Krym w 1989 roku. Przez to, że w paszporcie miał zaznaczoną narodowość — Tatar krymski, miał problemy ze znalezieniem pracy. Najpierw przewoził cytrusy z Turcji na Krym, potem rozwoził kwiaty oraz pracował w tureckiej firmie konsultingowej. Tak trwało do 2014 roku:
— Wszystko się zmieniło, gdy zorganizowali to referendum. To była tylko fasada. Nie było tam tak wielu ludzi, jak opowiada rosyjska propaganda. Może 10-15 procent brało udział w tym referendum.
Dzisiaj Budżurowie mówią, że chcieliby jeździć na Krym, ale tu w Kijowie jest już dużo rzeczy, które przywiązują do miejsca i wywołują poczucie odpowiedzialności. Nie mogą zostawić pracowników restauracji, ponieważ w ciągu kilku lat stworzył się fajny zespół i pojawiło się sporo wdzięcznych gości.
Dżamała. Muzyka z ukraińskim DNA
Susana Dżamaładinowa, znana dzisiaj jako piosenkarka Dżamała, co roku obchodzi Dzień Niepodległości Ukrainy, Kurban Bajram i Urazę Bajram. Kiedy ma możliwość, trzyma się postu w okresie Ramadanu i kontynuuje tradycje rodzinnych świąt:
— Staramy się spotykać razem w kręgu rodzinnym i biesiadować. Jemy wtedy płow, szurpę, manty — bardzo lubię trzymać się takich tradycji, gdy spotykamy się razem, wymieniamy się prezentami — to coś na kształt Bożego Narodzenia. Taki przyjemny dzień.
Dżamała mówi, że wcześniej Tatarzy krymscy obchodzili święta w restauracjach, gdzie spotykali się po Ramadanie lub podczas iftaru. Iftar jest tradycją, która polega na częstowaniu wszystkich niezależnie od wyznania, nawet niemuzułmanów. Na jednej z takich imprez Dżamała spotkała swojego przyszłego męża:
— To jest potrzebne. Jestem przykładem tego. Gdy młodzi ludzie spotykają się, poznają siebie nawzajem, rozmawiają w języku ojczystym o problemach, które mają — to bardzo łączy i inspiruje. Uważam, że to jest ważne, żeby każdy naród [Ukrainy — uw. tłum.] czuł swoją przynależność do państwa i jednocześnie pielęgnował swoje korzenie.
Tatarzy krymscy — i ci którzy prowadzą świecki tryb życia, i ortodoksyjni — obchodzą święta razem. Jaskrawym przykładem tego są wesela jako element życia społecznego i wymiany kulturowej jeszcze przed rozwojem telewizji i internetu. Wtedy zakładano najlepsze ubrania, ozdoby, starano się połączyć rodziny, które znano.
pokaz slajdów
Dżamała opowiada, że krymskotatarskie wesela były dobrym pretekstem do tworzenia muzyki — młodzi ludzie łączyli się w zespoły, dzięki czemu bliżej poznawali siebie nawzajem. Nie musieli spotykać się w lokalach, wystarczyło iść na wesele. Więc gdy przychodzi pora na wesele, zapraszani są wszyscy krewni i znajomi:
— Kiedy przygotowywaliśmy się z Bekirem do naszego wesela, zastanawialiśmy się, gdzie je zorganizować, bo wydawało nam się, że w Kijowie nie ma tak dużego lokalu, dokąd moglibyśmy zaprosić wszystkich naszych krewnych. Połączyliśmy tradycje krymskotatarskiego i ukraińskiego wesela. Mieliśmy proso, czytano wiersze ukraińskie. Miałam zarówno zwykłą białą suknię, jak i tradycyjną krymskotatarską. Właśnie na weselach łączy się życie religijnie i świeckie: jest ceremonia, która przebiega w meczecie i jest weselny stół, gdzie wszyscy po prostu zbierają się razem i mają pyszny poczęstunek.
— Krym to Ukraina. Uważam ten kraj za moją Ojczyznę. Tu urodziłam swojego pierwszego syna, tu tworzę moją autorską muzykę inspirowaną ukraińskim i krymskotatarskim melosem [dawniej w muzyce: pojęcie charakteryzujące melodyczną podstawę utworu muzycznego — uw. tłum., źródło: Słownik SJP.PL], amerykańskim soundem, którego słuchałam w dzieciństwie. To wszystko się miesza i powstaje ukraińska muzyka, tworzona przez ukraińskich muzyków i ma ukraińskie DNA.
Dżamała zaznacza, że biorąc udział w Eurowizji, było dla niej ważne, aby była reprezentantką Ukrainy, ale jednocześnie prezentować krymskotatarski background.
— Tak, mam historię, którą przedstawiłam światu o 1944 roku. Pokazałam, co znaczy dla mnie i jaki ma związek z Ukrainą. Nigdy tego nie rozdzielałam.
Śpiewaczce bliskie jest amerykańskie podejście w kontekście tego, jak Amerykanie, Meksykanie i inne narodowości mogą wspólnie tworzyć jedno państwo:
— Gdy znamy swoje pochodzenie, jakoś łatwiej jest nam przejść ten szlak życiowy. Codziennie borykamy się z masą problemów, ale gdy mam pewność tego, że jestem Tatarką krymską, która pochodzi z Ukrainy i to jest moja ugruntowana pozycja — jestem bardziej scalona i pewna siebie.
— Miałam myśli na kształt: „Czyżby się nie dało znaleźć większej Ukrainki od Dżamali?”. Była afera, kiedy zaśpiewałam w preselekcjach piosenkę „1944” i wygrałam. To spowodowało, że miałam takie myśli, których się obawiam. One są obraźliwe, bo uwielbiam swój kraj i zawsze z przyjemnością do niego wracam. Nie chciałabym mieszkać gdzie indziej, wyłącznie tutaj. Chciałabym, żebyśmy szli do przodu. Zostałam w ten sposób wychowana. Jestem patriotką mojego kraju.
Dżamała również podkreśla to, jak dzisiaj ważne jest wsparcie dla Tatarów krymskich, którzy z różnych powodów nadal mieszkają na Krymie. Zaznacza jak bardzo potrzebne jest przypomnienie, że są częścią wspólnoty. Piosenkarka wierzy, że ta sytuacja jest tymczasowa i nadejdzie czas, kiedy ona będzie mogła odwiedzić dom rodzinny:
— Mam marzenie, które dotyczy nas wszystkich: aby Krym był razem z Ukrainą, abym mogła odwiedzić Krym razem z moim synem.