Edukacja zawsze była jednym z kluczowych przyczółków hybrydowej wojny w Ukrainie. Jeszcze na długo przed pełnowymiarową inwazją Rosji, poprzez oświatę jednocześnie zakorzeniała imperialistyczne nastroje u Rosjan i wykorzystywała wszelakie sposoby i metody wyciśnięcia ukraińskości z Ukrainy.
Jeszcze przed pełnowymiarową inwazją Ukraińcy bojkotowali wszystko z etykietą „wyprodukowane w Rosji”. W ostatnim czasie armia rosyjska przeszła do fizycznego zniszczenia nie tylko pomników i nośników kultury oraz oświaty w Ukrainie, ale również infrastruktury edukacyjnej oraz materiałów edukacyjnych. Żeby rejestrować wszystkie zbrodnie przeciwko kulturze Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy uruchomiło interaktywną mapę zrujnowanych i uszkodzonych ośrodków kulturalnych. Według danych z dnia 12.05.22 r. okupanci całkowicie zrujnowali lub uszkodzili blisko półtora tysiąca ośrodków edukacyjnych. Te wskaźniki wzrastają, ponieważ armia rosyjska nawet na jeden dzień nie zaprzestaje ostrzeliwania miast i wiosek.
Nie zmniejsza obrotów również rosyjska machina propagandowa, która codziennie wymyśla dziesiątki fake newsów i tworzy nowe mity, które wykrzywiają realia rozpoczętej przez Rosję wojny. Opowiadamy, jak Ukraińcy stawiają opór rosyjskiej propagandzie w oświacie oraz jak wspiera ich świat.
Informacyjny sprzeciw
Póki ukraińska armia wstrzymuje rosyjskich okupantów rzeczywistą bronią, kremlowscy propagandyści nasilają ataki na froncie informacyjnym. Jest to klasyczna taktyka wojny hybrydowej, kiedy to państwo agresor wykorzystuje „siłę miękką” (oświatę, religię, media) w celu osiągnięcia swoich celów.
Rosja produkuje propagandowe treści edukacyjne dla dzieci w różnym wieku — od przedszkolaków do studentów. W ten sposób uczą patriotyzmu i opowiadają „prawidłową”, czyli wygodną dla Rosji historię, przede wszystkim dotyczącą związków z Ukrainą.
Ukraińcy nie czekali z odpowiedzią na rosyjski propagandowy film animowany „Bajka o Wani i Mykole”. Ukraiński film animowany tworzą entuzjaści. Jest to odpowiedź na rosyjską bajkę i w sarkastyczny sposób pokazuje relacje FR z Ukrainą.
Póki armia rosyjska doszczętnie rujnuje ukraińskie biblioteki i pali książki, na okupowanych terytoriach oraz w strefie działań wojennych, ukraińskie wydawnictwa próbują adaptować się do nowych warunków. Według wyników badań ankietowych Czytomo: 39 % ukraińskich wydawnictw kontynuuje pracę, 51,2 % zmieniło formę działalności (to znaczy pracują częściowo). W pierwszych tygodniach wojny niektóre z nich dały wolny dostęp do całego lub do części asortymentu e-booków, audiobooków [„Wydawnictwo Starego Lwa” (dalej: WSL), „Vivat”, „Folio”], proponowały dni darmowej przesyłki („WSL”) lub dawały możliwość zakupu książek po symbolicznej cenie 1 UAH („Wydawnictwo Anetty Antonenko”, „Folio”, „Knyholaw”), by przekazać zebrane środki na wsparcie SZU. W ukraińskiej przestrzeni medialnej nawet podczas wojny pojawiają się nowe projekty edukacyjne (podcasty, wydania audio i inne), które ujawniają mity o symbiotycznych relacjach ukraińskiej i rosyjskiej kultury.
Niemal 25 % wydawnictw od początku pełnowymiarowej wojny nawiązało partnerstwo międzynarodowe. Wspólnota wydawnicza w innych państwach wsparła jeszcze jedną ważną inicjatywę — Polska i Litwa zgodziły się na druk książek po ukraińsku dla dzieci i dorosłych, którzy z powodu wojny zostali uchodźcami. Ukraińskie wydawnictwa („Ranok”, „WSL”, „Urbino”) przekazały pliki do druku i będą rozprowadzać nowe książki w krajach, które stały się nowym tymczasowym domem dla Ukraińców.
Wielu Ukraińców, pisarzy, twórców, redaktorów i pozostałych przedstawicieli przemysłu kultury przystąpiło do szeregów SZU czy obrony terytorialnej, paralelnie nawołując do bojkotu rosyjskiej kultury. Przedstawiciele miast również to wspierają, chociażby burmistrz Kijowa Witalij Klyczko zainicjował zmianę nazw kilku ośrodków edukacyjnych w stolicy, w tym, biblioteki, której nazwa związana była z Rosją. W ten sposób biblioteka Saszy Czekalina stała się biblioteką na Priorce.
Derusyfikacja oświaty i nowe możliwości
Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy planuje zająć się kwestią konieczności nauki literatury rosyjskiej w ramach dyscypliny szkolnej „Literatura zagraniczna”. Będzie można również zrezygnować z nauki języka rosyjskiego w szkole — będzie do tego potrzebna zgoda rodziców. Jeżeli ci, dla których rosyjski jest rodzimym językiem, będą chcieli, by ich dzieci uczyły się tego języka, to, jak podkreśla edukacyjny ombudsman Serhij Horbaczow, każde zajęcia mają zaczynać się od przypomnienia, że Rosja jest państwem agresorem, a jej prezydent i naród — okupantami, winnymi ludobójstwa Ukraińców.
Póki władza rosyjska „ratuje” rosyjskojęzycznych Ukraińców na okupowanych terytoriach i organizuje ukraińskim pedagogom letnie obozy „przekwalifikowania” na Krymie, realia pełnowymiarowej wojny pokazują, że warto, by rosyjscy wojskowi odświeżyli wiedzę z zakresu zasad rosyjskiej pisowni, ponieważ, sądząc z pozostawianych przez nich wiadomości w splądrowanych i na wpół zrujnowanych ukraińskich domach i szkołach ich zasób słów i umiejętność posługiwania się językiem — jest na poziomie szkoły średniej.
Okno edukacyjne do Europy dla rosyjskich studentów jest praktycznie zamknięte. Ponad 50 europejskich i amerykańskich topowych uniwersytetów potępiło inwazję FR na Ukrainę, część z nich — wyprowadziła z Rosji swoje inwestycje i zerwała kontakty naukowe z przedstawicielami kraju agresora. Natomiast ukraińscy studenci dostali wsparcie moralne, finansowe (stypendia, granty, schroniska dla uchodźców) oraz edukacyjne (otwarte możliwości edukacji na odległość). Pojawiło się więcej elastycznych możliwości nauki we wiodących uniwersytetach Europy i USA, wśród których znajduje się Uniwersytet Oksfordzki, Uniwersytet w Cambridge, Uniwersytet Harvarda, Uniwersytet Princeton i in. Ukraińscy absolwenci, studenci i naukowcy mogą dołączyć do inicjatywy Ukrainian Global University, której partnerami jest 36 uniwersytetów z całego świata. Jej celem jest wsparcie ukraińskiej młodzieży w zdobyciu dobrego wykształcenia w celu dalszej odbudowy Ukrainy.
Ukraińskie platformy edukacji nieformalnej również zaproponowały różnego formatu dostęp do całości treści edukacyjnych lub ich części: od całkiem darmowego (Creative Practice, Genius.Space, Projector Humanitarium i in.) do konsultacji w zamian za darowiznę dla SZU (Projector). Również różne organizacje społeczne, platformy edukacyjne oraz projekty biznesowe umożliwiły darmowy dostęp do dziesiątek kursów, wykładów i webinarów z różnych dyscyplin.
Rosyjskich studentów, którzy w momencie rozpoczęcia pełnowymiarowej wojny, już uczyli się na zagranicznych uniwersytetach, póki co nie będą skreślać, jednak nie jest planowana rekrutacja następnych.
Dzięki działaniu Ministerstwa Młodzieży i Sportu Ukrainy wstrzymano udział Rosji w międzynarodowym programie wymiany Erasmus+.
Wszystko to dowodzi, że po wojennym zwycięstwie Ukrainy walka na froncie informacyjno-edukacyjnym może trwać jeszcze długie lata, ponieważ każdy konflikt to przeciwstawienie narracji, tożsamości i wartości. Rosja nie tylko wprowadza na terytorium Ukrainy czołgi, ale również angażuje własne nauczycielki by „reedukowały” Ukraińców. Jest to oddzielny, nie mniej poważny rodzaj agresji, której Ukraina musi się przeciwstawić.