Share this...
Facebook
Twitter

To właśnie od nich zaczęło się nowe spojrzenie na współczesną Ukrainę. To oni stworzyli operę „IYOV”, uznaną za jedną z najlepszych na świecie, popularny zespół „DakhaBrakha”, brandowe kabarety „Dakh Daughters” i „TseSho”. Właśnie tu na świat przyszedł festiwal GogolFest, który początkowo zmieniał lokalizację w granicach Kijowa, a teraz co roku rozrasta się, obejmując coraz więcej ukraińskich miast. Wszystkie projekty, które tworzy DAKH i jego założyciel, reżyser oraz wykładowca Wład Troicki, opowiadają o Ukrainie w kontekście światowym, nie mając żadnego instytucyjnego wsparcia ze strony ukraińskiego państwa.

Centrum sztuki współczesnej „DAKH” jest pierwszą w Ukrainie prywatną przestrzenią teatralną, która pojawiła się w czasach pierestrojki (pol. „przebudowy” — okres przekształceń systemu politycznego w późnych latach istnienia ZSRR — przyp. tłum.), w szalonych latach 90.. Historia jego założyciela oraz właściciela — przedsiębiorcy Włada Troickiego — jest dość nietypowa dla Ukrainy. Reżyser urodził się w rosyjskim mieście Ułan-Ude (Buriacja), skąd razem z rodzicami później przeprowadza się do Kijowa i zaczyna studia na Politechnice Kijowskiej na Wydziale Radiotechniki. Marzy o przyszłości w nauce, jednak życie zmusza go do zajęcia się biznesem. Zarobione środki jednak wydaje, a mówiąc konkretniej — inwestuje w stworzenie własnego centrum artystycznego, w którym powstaje otwarta szkoła teatralna.

Troicki zaprasza do pracy w DAKHu czołowych niezależnych wykładowców teatralnych Ukrainy i Rosji: KLIMa (Wołodymyra Kłymenkę), Borysa Juchananowa, Waleria Bilczenkę, Ihora Łysowa oraz arcymistrza ukraińskiego teatru psychologicznego — Wołodymyra Ogłobina, który został reżyserem pierwszych wystaw w DAKHu.

W tym samym czasie Troicki studiuje reżyserię w Rosyjskim Uniwersytecie Sztuki Teatralnej (ros. ГИТИС (GITIS) lub РАТИ (RATI) — przyp. tłum.), ale prawdziwą, żywą szkoła teatru były dla niego właśnie te artystyczno-edukacyjne sesje, przez które wspólnie z Troickim swobodnie przechodziło dziesiątki osób.

Jednym z pierwszych dakhowskich festiwali artystycznych był festiwal-szkoła „DAKH” w 1997 roku. Był to dialog między mistrzami i uczniami, między przedstawicielami różnych teatralnych szkół, metod oraz nurtów. Już wtedy zaczął się przejawiać szczególny talent artystyczny Włada — łączenie, wydawałoby się, niepasujących do siebie rzeczy w oryginalną całość artystyczną. Sam Troicki ciągle powtarza, że ukształtował się jako reżyser właśnie dzięki zjednoczeniu różnych twórczych strategii swoich nauczycieli.

Właśnie dlatego w DAKHu, który jest przede wszystkim teatrem, zawsze rodziło się i współistniało wiele różnych wydarzeń artystycznych. Dla Włada Troickiego teatr jest miejscem spotkania człowieka z człowiekiem przez współtwórczość, człowieka z tajemnicą jego własnego życia. Ta przestrzeń artystyczna fundamentalnie opiera się na zasadach otwartości i dialogu.

Wokół DAKHu zawsze zbierało się mnóstwo ludzi, lecz odbywało się to nie tylko dzięki wystawom, szkole teatralnej czy wydarzeniom artystycznym. Salony artystyczne (popularny wśród intelektualistów artystycznych format klubów dyskusyjnych, w którym zazwyczaj omawiane były znaczące kulturalne oraz społeczne wydarzenia) w latach 2003–2004, przed Pomarańczową Rewolucją, to inicjatywa, która teraz wygląda jak pierwsza próba aktywności obywatelskiej, przejaw osobliwego wyczucia prognostycznego Troickiego. Tego rodzaju „gra na wyprzedzenie” przejawia się również w polityce repertuarowej spektakli w teatrze DAKH.

Prawie wszystkie głośne projekty Włada Troickiego — multidyscyplinarny międzynarodowy festiwal sztuki nowoczesnej „GogolFest”, zespoły „DakhaBrakha” oraz „Dakh Daughters”, projekt muzyczny „Nova Opera”, zespół „TseSho” — pojawiły się w DAKHu dzięki inicjatywom aktorów oraz samoorganizacji tej niewielkiej, ale cechującej się niezwykłą potęgą przestrzeni.

DAKH ciągle się zmienia, pozostając zasadniczo niezmiennym. Wyrosło tu już kilka pokoleń artystów, zmieniały się formaty projektów, cechy funkcjonalne tego miejsca, zmiany taktyczne. Główne przesłanie pozostaje jednak bez zmian: połączenie różnego w celu ujawnienia wspólnej, fundamentalnej głębi.

Wład Troicki. Początek transformacji

Rok 1994. „Braty Hadiukiny” nagrywają piosenkę „Fajne misto Ternopil” (pol. Fajne miasto Tarnopol” — przyp.tłum.), a „Płacz Jeremii” — piosenkę „Wona” (pol. „Ona” — przyp. tłum.) ze słowami Kostia Moskalca. Bez tych dwóch hitów nawet dziś trudno sobie wyobrazić ulicznego muzyka albo studencką imprezę. Na całym świecie dystrybuowane są takie filmy jak „Leon Zawodowiec” oraz „Skazani na Shawshank”, co prawda Ukraina zobaczy je później ze względu na brak dystrybutorów filmowych w młodym państwie.

Właśnie w tym czasie teatr DAKH wprowadza się na pierwsze piętro zwykłego wielopiętrowego bloku mieszkalnego niedaleko stacji metro Łybidśka. Wtedy była to stacja końcowa niebieskiej linii kijowskiego metra. Wokół mieściły się olbrzymie przestrzenie przemysłowe, które teraz zamieniają się w osiedla mieszkaniowe; w miejscu w którym teraz znajduje się „Ocean Plaza” (jedno z najbardziej znanych centrów handlowych w Kijowie — przyp. tłum.), akurat naprzeciwko teatru, był bazarek oraz przystanek z którego zaczynały swoją trasę marszrutki (charakterystyczne żółte mikrobusy — przyp.red.) kursujące po przedmieściach Kijowa. Placu, pod którym mieści się stacja metra, strzegł olbrzymi pomnik czekistom (potoczna nazwa funkcjonariuszy tajnej policji radzieckiej „CzK” — przyp. tłum.), który został zdemontowany dopiero w 2016 roku. Dzisiaj jest to tętniący życiem punkt na mapie miasta, w którym przecinają się szlaki z różnych zakątków Kijowa.

— Dwadzieścia pięć lat temu byłem zupełnie innym człowiekiem. Co robił tamten człowiek, którego teraz absolutnie nie rozumiem? To był totalnie szalony krok. Siedziałem wtedy w długach, to były pochmurne, pochmurno-romantyczne dni. Przecież to były kryminalne lata dziewięćdziesiąte: gangsterzy, gliniarze, tego typu bzdury. Jak w filmie „Bumer” (nawiązanie do rosyjskiego dramatu kryminalnego „Beema” w reżyserii Piotra Busłowa, opowiadającego historię czterech rosyjskich gangsterów na przełomie lat 90. i 2000 — przyp. tłum.). Nie oglądałem go, ale rozumiem podjęte w nim próby romantyzowania tamtych czasów. Wtedy naprawdę nie było kolorowo. Ja, z kolei, ni z tego, ni z owego podejmuję decyzję o prywatyzacji tego pomieszczenia.

DAKH nie był pierwszą przestrzenią artystyczną w tym budynku. Wcześniej mieściła się tam mała scena TMW (Teatru Młodego Widza). Pomieszczenie nie zostało od razu sprywatyzowane. Najpierw wyprowadził się stamtąd TMW, wywożąc ze sobą wszystko — nawet gniazdka. Wtedy, w latach 90., w pomieszczeniu teatru był zrobiony remont, który Wład uważa za pewnego rodzaju spuściznę historyczną, która nadała charakter temu teatrowi:

— Duszek radzieckiego teatru tu, oczywiście, pozostał, więc trzeba było to wszystko wyczyścić. Remontowaliśmy to wszystko z moją żoną, mamą, tatą. Zadłużałem się, żeby to wszystko doprowadzić do porządku. Po cholerę to robiłem? Nie rozumiem. Naprawdę. To było szaleństwo. Ale przecież zostało zrobione. Jak mawia KLIM: umieramy z żalu za rzeczy, których nie zrobiliśmy. Więc zawsze jest kilka opcji: zrobić, albo znaleźć 500 milionów wymówek, czemu czegoś zrobić się nie da.

Oczywiście natchnieniem dla Włada było nie samo pomieszczenie, lecz możliwości, które przed nim odkrywało. Ta niewielka przestrzeń stała się miejscem pojednania różnych folklorystycznych oraz reżyserskich szkół. Tu wydarzyła się synteza realistycznego teatru Wołodymyra Ogłobina, teatru tekstu Igora Łysowa, psychologicznego, fabularnego oraz misteryjnego teatru Borysa Juchananowa, teatru intelektualnej bufonady Waleria Bilczenki. Wspólne projekty realizowali tu Nina Matwijenko, zespół „Drewo” oraz „Bożyczi”.

Jednak wszystko zaczęło się od studenckich performance’ów, które Troicki organizował ze swoim kolegą Ołehiem Skrypką (solista jednego z pierwszych Ukraińskich zespołów rockowych — „Wopli Widopliasowa” — przyp. tłum.) podczas studiów na Wydziale Radiotechniki Politechniki Kijowskiej. Wtedy Wład poznaje dramaturga i reżysera KLIMa, który w końcu dołączył do DAKHu.

— Pojechaliśmy do Moskwy, gdzie KLIM i Jurko Jacenko pracowali z Anatolijem Wasyliewym. I my jakąś swoją sztukę pokazywaliśmy w piwnicy u KLIMa. Wtedy jeszcze Ołeh Skrypka był w naszym towarzystwie. Mieszkaliśmy z nim razem w pokoju w akademiku Politechniki. Byłem jego statystą-tancerzem na koncertach „WW” (zespół „Wopli Widoplasowa” — przyp. red.).

KLIM

Wołodymyr Kłymenko jest powszechnie uważany za rosyjskiego reżysera, który przeprowadził się do Ukrainy. Urodził się on jednak na terenie Ukraińskiej Galicji, we wsi Berezdiwci (pol. Brzozdowce — przyp. tłum.). Do świata teatru Wołodymyr trafił najpierw w roli maszynisty sceny w Charkowskim teatrze dramatycznym im. Tarasa Szewczenki, później już dostał się na studia w Instytucie Teatralnym w Moskwie.

— Wład ma dziwną umiejętność łączenia rzeczy, których na pierwszy rzut oka połączyć się nie da. Jest tym typem człowieka, który tworzy energię z rzeczy, pojednanie których, z mojego punktu widzenia, jest niemożliwe. Ja z kolei byłem człowiekiem, który był obok i dziwił się temu darowi. Po prostu rozmawialiśmy wieczorami. Uratował mnie, bo przywiózł mnie z Moskwy, z sytuacji totalnego kryzysu, tu, do tego świata.

Share this...
Facebook
Twitter
Share this...
Facebook
Twitter

KLIM z Troickim współtworzyli spektakle od 1999 roku. Łączy ich fakt, że teatrem zaczęli się zajmować już w dojrzałym wieku — obaj byli po trzydziestce.

— Nie ma gdzie się schować, rozumiecie, to jest bardzo ważne. Płynie czas i ty nagle orientujesz się, że jesteś w sytuacji, w której trzeba zaczynać wszystko od nowa. Idziesz więc w nieznane i masz ten mały daszek, to malutkie miejsce. Tu jednak przeżywają tylko ci ludzie, którzy są w stanie znieść zastrzyk prosto w serce. Czasami odbywa się to w młodości, ktoś ma szczęście i jest w stanie ten zastrzyk wytrzymać. DAKH jest przestrzenią, w której ten zastrzyk w serce się wydarza, miejscem, w którym jest odwaga na takie ukłucie. Nie uciekam, tylko mówię: „No tak, będą nowe ukłucia”.

Czołowy projekt DAKHu na podstawie sztuki KLIMa to cykl spektakli „Siedem dni z idiotą”, zainspirowany twórczością Dostojewskiego. KLIM zrealizował również wiele projektów poza ścianami DAKHu. Za przykład może posłużyć owoc jego współpracy ze Lwowskim teatrem im. Łesia Kurbasa – projekt, podstawę którego stanowiło przemyślenie na nowo klasyki Friedricha Nietzsche „Tako rzecze Zaratustra”. To właśnie ten spektakl stał się próbą przeniesienia myśli Nietzschego/Zaratustry do dzisiejszych ukraińskich realiów, próbą wprowadzenia jednego z najbardziej znaczących dzieł filozoficznych XX wieku w kontekst współczesnej kultury ukraińskiej.

DakhaBrakha

Zespół „DakhaBrakha” powstał w 2005 roku w teatrze DAKH specjalnie na cele projektu „Mistyczna Ukraina”. Stał się odkryciem sceny Pomarańczowej rewolucji i zaczął aktywną samodzielną działalność artystyczną już poza ścianami teatru. Projekt „Mistyczna Ukraina” miał na celu stworzenie nowego samoutwierdzającego mitu Ukrainy i Ukraińców o sobie samych. Wład Troicki wybrał folklor, autentyczność i proces ich przemyślenia.

Do pierwszego składu „DakhyBrakhy” weszły cztery solistki zespołu „Krałycia” (kier. art. Iwan Sinelnikow), który łączył śpiew z grą na muzycznych instrumentach. Niebawem dołączył do nich Marko Hałanewycz. Wraz z Niną Harenecką, Iryną Kowałenko praz Ołeną Cybulską stworzyli unikalny styl zespołu — etno-chaos, który zgodnie z ich sformułowaniem „targa podstawami, przesuwa zwykłe akcenty, eksperymentuje z formą dla precyzyjniejszego, sugestywnego translowania dogłębnego sensu”.

Zespół „DakhaBrakha”, podobnie jak inne jego projekty, Wład Troicki wymyślał tak, żeby przedstawiały Ukrainę na świecie:

— Chcę to od razu umieścić w kontekście światowym, nie interesują mnie wyłącznie lokalne historie. Dlatego wszystkie projekty, które rodzą się w DAKHu, są od początku wpisane nie tylko w ukraiński, ale również w światowy kontekst.

Share this...
Facebook
Twitter
Share this...
Facebook
Twitter
Share this...
Facebook
Twitter

Zespół zaczynał od ekspedycji po Ukrainie, poszukując ukraińskiego folkloru i melosu (melodyczna podstawa utworu muzycznego — przyp. tłum.). Uwieczniali stare, zapomniane piosenki i później nadawali im nowego brzmienia. W produkcję dźwięku ich płyty „Light” był zaangażowany jeden z założycieli zespołów „Okean Elzy” oraz „Esthetic Education” Jurij Chustoczka, z kolei swój ostatni album „Alambari” z 2020 roku zespół nagrywał w Brazylii. Szeroka geografia ich występów, która objęła już prawie wszystkie kontynenty, pozwoliła zespołowi „DakhaBrakha” stać się najbardziej rozpoznawalnymi ambasadorami kultury Ukrainy na świecie. Projekt „Mistyczna Ukraina”, który miał na celu stworzyć nowy mit dla Ukraińców o samych sobie się udał, chociaż bardziej na płaszczyźnie muzycznej, niż teatralnej.

Więcej o członkach i członkiniach zespołu „DakhaBrakha” dowiecie się z odcinka naszego programu „Ambasadorzy”.

Iryna Horbań — kolejna członkini kolektywu, managerka zespołu oraz jego przewodniczka w świecie tras koncertowych. Iryna urodziła się w Charkowie, dorastała w okupowanej teraz Eupatorii (na Krymie — przyp.red.) i po raz pierwszy trafiła do DAKHu na pierwszym roku studiów dzięki wystawie, w której uczestniczył zespół „Bożyczi”. Niedługo po tym trafiła na rozmowę kwalifikacyjną.

— Mój pierwszy dzień w pracy był 8 kwietnia 2005 roku. Pierwszym człowiekiem, którego tutaj poznałam był Marko Hałanewycz. Był wtedy aktorem, montażystą sceny, oświetleniowcem, zaopatrzeniowcem i w ogóle był odpowiedzialny za prace gospodarcze, on tu, jak w domu, chodził w kapciach. „No cześć” — powiedział wtedy. Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że mamy dużo wspólnych zainteresowań.

Właśnie w tym czasie wystartował „Makbet. Prolog”. Wtedy ten spektakl był już kilka miesięcy grany w tej formie, do której wszyscy jesteśmy teraz przyzwyczajeni. Władysław Troicki chciał poszerzyć granice DAKHu, żeby aktorzy więcej jeździli, podróżowali. Z tej racji, do zadań Iryny należało znalezienie zagranicznych kontaktów, wymyślenie gdzie i jakim zagranicznym festiwalom można byłoby zaproponować tę wystawę.

— Wład od początku rozumiał, że mały prywatny teatr musi mieć duże ambicje i, że jeżeli będzie o nas głośno, jeżeli staniemy się ważni i znani za granicą, to zostaniemy uznani i w Ukrainie. To był jego plan od samego początku, bardzo go interesowało takie utorowanie drogi na Zachód.

Niedługo po tym Iryna została managerką zespołu „DakhaBrakha”, który w ciągu jednego roku może zrealizować kilka pełnych tras koncertowych po Ameryce Północnej oraz dziesiątki światowych festiwali od Australii do Szwecji. To właśnie „DakhaBrakha” została pierwszym, a w niektórych przypadkach, jedynym przedstawicielem Ukrainy na największych światowych festiwalach muzycznych jak: Glastonbury, Roskilde festival, Bonnaroo, Lowlands, Womad, WOMADelaide, WOMEX, Sziget, Fusion, GlobalFEST, Helsinki Festival, Med, Mundial, Oslo World Music Festival, Pohoda, Rudolstadt, Cinars, Dublin World Music Festival, Ethno Port oraz na wielu innych. Byli jedynymi uczestnikami legendarnego programu „Later…” with Jools Holland na BBC z Ukrainy, występowali także w radiu KEXP i NPR.

W 2020 roku zespół otrzymał najbardziej prestiżową Ukraińską nagrodę — nagrodę Szewczenkowską — za płytę „Szlak”. Wład Troicki przyczynił się do zdobycia od razu do dwóch nominacji — nagrodę wtedy również otrzymała opera „IYOV” z projektu Nova Opera.

Nova Opera

Muzyczny projekt Nova Opera pojawił się w 2014 roku. Dał mu początek Wład Troicki z improwizowaną operą „Koriolan”, która została zaprezentowana na GogolFest, a już po roku dołączyli do niego kompozytorzy Roman Hryhoriw oraz Ilia Razumejko. Latem 2015 roku w ciągu trzech tygodni powstała opera-requiem „IYOV”, na podstawie tekstów biblijnych z Księgi Hioba Starego Testamentu. W 2018 roku „IYOV” został umieszczony na liście dziesięciu najlepszych oper na świecie według Music Theatre NOW.

W ciągu sześciu lat ten zespół muzyczny stworzył około dziesięciu różnorakich oper oraz kilka szeroko zakrojonych performance’ów takich jak grand-opera „Νερό” (Nero), która została pokazana na festiwalu StartupGogolFest w Mariupolu w 2019 roku. Sceną dla tego spektaklu była Azowska Stocznia Remontowa, jej nieodjemną część stanowiły wprowadzone w ruch dźwigi oraz żurawie portowe. Trudno już kogoś zdziwić performance’ami oraz spektaklami organizowanymi w porzuconych fabrykach. Jednak Nova Opera na czele z Władem postanowiła zrealizować niewiarygodny w swojej skali projekt artystyczny na wciąż funkcjonującej, strategicznej i do tegoż przyfrontowej fabryce, zablokowanej przez okupację Krymu.

GogolFest

Festiwal, który ujrzał świat w 2007 roku, był jednym z pierwszych wydarzeń zorganizowanych w Mysteckim Arsenale (pol. Arsenał Sztuki — przyp.red.), który stał się jego domem na najbliższe trzy lata, dopóki do Arsenału nie przyszedł nowy zespół managerów zarządzany przez Natalię Zabołotną.

Od tego momentu GogolFest stał się festiwalem wędrującym. Najpierw Wład Troicki chciał znaleźć dla festiwalu jakąś inną stałą scenę, jednak z czasem taki koczowniczy tryb życia stał się jedną z charakterystycznych cech festiwalu, wdychającego życie w coraz to ciekawsze przestrzenie miasta. W 2010 roku odbyła się próba osiedlenia się na stałe w Wytwórni Filmowej im. Dowżenki po zorganizowanym tam festiwalu, jednak w tamtych czasach władza w Ukrainie była skonsolidowana przez kleptokratę Janukowycza i wszystkie społeczne oraz kulturowe inicjatywy zostały jakby wstrzymane. GogolFest też miał krótką przerwę, mimo, że Wład Troicki przez kilka lat z rzędu próbował znaleźć nowych sojuszników w Ministerstwie Kultury oraz w Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej, jednak do wsparcia festiwalu przez struktury państwowe w końcu nie doszło.

Jednak wtedy, w 2010 roku, udało się nie tylko z rozmachem zorganizować festiwal w Wytwórni Filmowej im. Dowżenki, ale również przeprowadzić jego inaugurację na Majdanie Niezależności (Plac Niepodległości w Kijowie — przyp.red.), którą przyszły obejrzeć dziesiątki tysięcy ludzi. Najpierw od strony ulicy Horodeckiego toczyła się metalowa kula napędzana przez akrobatów znajdujących się w środku. Niebawem pojawiła się olbrzymia wytatuowana lalka-manekin, a wśród ludzi toczyło się czerwone koło z kaskaderami zamiast wiewiórek. Kulminacją tego wszystkiego została ogromna wisząca w powietrzu siatka z ludzkich figur. Opowiada o tym teatralny kurator festiwalu Andrij Pałatnyj:

— To była czterdziestometrowa figura, która chodziła po Majdanie Niezależności. Otwarcie festiwalu było wielkim wydarzeniem, to była współpraca z największym i najbardziej znanym ulicznym teatrem świata „La Fura Dels Baus” (Hiszpania). Zostały przywiezione ogromne obiekty, w pracę z którymi była zaangażowana duża liczba wolontariuszy oraz artystów. To był fantastyczny spektakl.

Od 2012 roku festiwal na kilka lat osiedlił się na terytorium porzuconej fabryki nieopodal stacji metro „Wydubyczi”, a już w 2015 roku odbył się na WDNH (Narodowe Centrum Wystawowe Ukrainy — przyp.red.). W 2017 jeszcze jedną lokacją zostało Centrum Dowżenki. Później festiwal wyszedł za granice Kijowa i w 2019 roku odbył się od razu w trzech miastach: Dnieprze (były Dniepropetrowsk — przyp. tłum.), Winnicy oraz Mariupolu. Na 2020 rok zaplanowano dziesiątki festiwali w całej Ukrainie, jednak plany pokrzyżowała pandemia.

Wład Troicki opowiada, że pomysł na GogolFest przyszedł do niego w Londynie. Planował wtedy multidyscyplinarny festiwal, który obejmowałby zupełnie różne kierunki sztuki. W tamtych czasach w Ukrainie po prostu nie było czegoś podobnego. Według Włada właśnie ta różnorodność oraz rozpowszechnienie jej w różnych miastach zagwarantowały festiwalowi sukces międzynarodowy — został on jednym z pięciu laureatów prestiżowej europejskiej nagrody EFFE Awards 2019 — 2020 wręczanej najlepszym festiwalom przez Europejskie Stowarzyszenie Festiwali (European Festivals Association — przyp.red.)

— Wcześniej to był wyłącznie kijowski festiwal, a teraz stał się narodowy. Czyli jednoczy „rozszywaczy kraju”. Wszyscy mówią o „rozszywaniu kraju”, ale niezbyt rozumieją tę technologię. Oni właśnie robili to według technologii zszywania, zjednoczenia kraju. Tu, do Mariupola, przyjechało kilka tysięcy osób. Po co mieli tu przyjeżdżać? Teraz tak samo pojadą do Tarnopola, do Użhoroda. Będzie wzajemne porozumienie i horyzontalne spotkanie ludzi.

Dakh Daughters

Jeśli „DakhaBrakha” była przepowiednią Pomarańczowej Rewolucji w 2004 roku, to „Dakh Daughters” wychodzą na scenę tuż przed Rewolucją Godności w 2013 roku. Pomimo to, że jako zespół pojawiły się rok przed tymi wydarzeniami, to właśnie chwilę przed, latem, wypuszczają teledysk „Rozy/Donbass”, który szybko przynosi zespołowi popularność. Jeden z najbardziej poruszających filmików z okresu Rewolucji Godności pokazuje przygotowania w teatrze DAKH do występu „Dakh Daughters” na Majdanie.

Ojcem zespołu ponownie został niestrudzony Wład Troicki, a siedmioma córkami DAKHu — aktorki, każda z których ma również swój własny projekt poboczny. Najczęściej jeżdżą w trasy po Francji. Iryna Horbań, która zajmuje się zarządzaniem „DakhyBrakhy” pracuje również z „Dakh Daughters”.

— „DakhaBrakha” i „Dakh Daughters” to ogromna zasługa Włada, który bardzo kocha życie i bardzo nie chce go tracić, on zawsze stara się maksymalnie i we wszystkim wydobyć i jakoś wykorzystać nasz potencjał. Nauczył nas, że każdego dnia trzeba żyć tak, jakby to był nasz ostatni. Musimy wszyscy pracować na pełnych obrotach. Pracować i czerpać z tej pracy rozkosz, gdyż to właśnie jest nasze życie. Nie rozgraniczamy jakoś specjalnie naszej pracy od życia, ponieważ to wszystko jest ze sobą połączone.

Nowe Pokolenie

„TseSho” jest jednym z nowych projektów DAKHu, który pojawił się w 2017 roku i, póki co, jest jednym z niewielu, po pojawieniu którego nie wydarzyła się rewolucja. Ten muzyczno-teatralny projekt z gatunku „social rave” uczestniczył w krajowej selekcji do Eurowizji 2019, jednak nie dostał się do finału. Jesienią 2018 roku razem z programem Center Stage „TseSho” wyruszyli w trasę po USA, podczas której dali 13 koncertów.

Już w trakcie naszych zdjęć na początku 2020 roku, w teatrze odbywały się próby nowego projektu kameralnej opery „Stus: Przechodzień”, na podstawie poezji Wasyla Stusa. Jednocześnie jedna z członkiń Dakh Daughters Rusłana Chazipowa aktywnie pracuje nad własnym projektem Ragapop. Można więc stwierdzić, że Wład i jego ogromny zespół nie planuje hamować i spoczywać na laurach.

Czym więc jest DAKH?

Z niewielkiej przestrzeni artystycznej niedaleko stacji metra Łybidśka DAKH przemienił się w kulturalne laboratorium na skalę światową. Rodzą się tu nowe sensy i koncepcje, które będą zmieniać i wpływać na kod kulturowy Ukraińców i ich państwa. Jednemu reżyserowi — Władowi Troickiemu — dzięki pomocy wielu wykonawców udało się przekształcić szalony pomysł na sprawę, której echo odbija się na wszystkich kontynentach. Wszystko, co wychodzi z tego laboratorium, wpływa na postrzeganie wizerunku Ukrainy w oczach setek tysięcy ludzi na całym globie.

— Jest ten mikroDAKH. Proporcje przestrzeni są pewnie tym, co w naszym kraju jest ważne. Na samym początku pojawiła się wizja — ślimak z daszkiem, swoją chatką, który „pełznie po zboczu Fudżi (Fudżi — wulkan w Japonii) aż na sam szczyt”. Wtedy, kiedy to wymyśliliśmy, nie do końca wszystko rozumiałem. Naprawdę, jaką nazwę daliśmy — tak wszystko i wyszło. Dwadzieścia pięć lat minęło i teraz rozumiem, że DAKH ze swoim niespiesznym uczciwym stanowiskiem, swoimi powolnymi rozmyślaniami może jeszcze nie dotarł na szczyt, ale na pewno w tym kierunku zmierza. Mnóstwo ludzi, którzy tu przychodzą, nagle znajdują się w zupełnie innym wymiarze, klimacie, czują coś prawdziwego. No to chyba was natchnęliśmy, co nie?

wspierany przez

Materiał przetłumaczony przy wsparciu Instytutu Ukraińskiego

Nad materiałem pracowali

Autor projektu:

Bohdan Łohwynenko

Autor:

Bohdan Łohwynenko

Autorka:

Natalia Szewczenko

Redaktorka:

Jewhenia Sapożnykowa

Producentka:

Karyna Piluhina

Olha Szor

Fotograf:

Ołeksandr Chomenko

Artem Hałkin

Jurij Stefaniak

Ołeh Perewerziew

Fotografka:

Kateryna Akwarelna

Chrystyna Kułakowska

Operator:

Pawło Paszko

Mychajło Szełest

Ołeh Sołohub

Ołeksij Panczenko

Operatorka,

Reżyserka montażu:

Maria Terebus

Reżyser:

Mykoła Nosok

Reżyser dźwięku:

Pawło Paszko

Redaktor zdjęć:

Kateryna Akwarelna

Transkryptor:

Roman Ażniuk

Taras Bereziuk

Transkryptorka:

Anna Łukasewycz

Chrystyna Archytka

Alina Kufedczuk

Anna Jemelianowa

Przeprowadzący wywiad:

Bohdan Łohwynenko

Przeprowadząca wywiad:

Karyna Piluhina

Olha Szor

Projektant graficzny:

Kateryna Ptaszka

Asystentka producenta:

Maryna Odnoroh

Ołeksandra Panczenko

Tłumacz:

Ołeksandr Horobets

Redaktorka tłumaczenia:

Małanka Junko

Korekta:

Bartosz Wojtkuński

Ukrainer wspierają

Zostań partnerem

Śledź ekspedycję