Gdyby nie Ukraina – nie byłoby Zwycięstwa. W jaki sposób Rosja kłamie o II wojnie światowej?

Share this...
Facebook
Twitter

Po raz pierwszy głównym bohaterem Dnia Zwycięstwa nie jest Rosja, a Ukraina. Uwaga krajów, które rzeczywiście żywią szacunek do tych majowych dat, zwrócona będzie na Ukraińców. Na naród, który już kiedyś był ofiarą ludobójczego reżimu, a teraz ponownie cierpi z jego rąk. Dlatego, że never – było iluzją, a again – powtórzyło się.

Rosja stworzyła swój centralny mit na podstawie II wojny światowej. Atakuje nim cudzą pamięć historyczną, cudzą tożsamość, cudze granice. Zabroniła Ukrainie posiadania własnego spojrzenia na historię i nazwała „nazizmem” jakiekolwiek rozbieżności ze swoimi imperialistycznymi koncepcjami. Jednocześnie Rosjanie starają się umniejszyć rolę innych narodów w zwycięstwie nad nazistami.

W jaki sposób Rosjanie kłamią? Przeanalizujemy to punkt po punkcie.

Ten materiał został stworzony w ramach wspólnego projektu Ukraїner International i czasopisma „Lokalna Istorija”

Kiedy Rosja zaczęła prywatyzować II wojnę światową?

Rosja zaczęła wykorzystywać pamięć o II wojnie światowej jako narzędzie swojej agresji w 2005 r. po Pomarańczowej Rewolucji. Putin widział w zwycięstwie Wiktora Juszczenki rękę Zachodu. Kreml potraktował to jako zniewagę i zdecydował przygotować się do rewanżu. Moskwa zaczęła poszukiwać narracji, która mogłaby powstrzymać proeuropejskie aspiracje Ukrainy. A także przypomnieć Zachodowi, komu winien jest ocalenie od nazizmu.

Z szuflady, gdzie zalegało radzieckie dziedzictwo, wyciągnięto stary mit o „Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej”. W przeddzień hucznego świętowania 60-tej rocznicy Zwycięstwa rosyjscy polittechnolodzy opracowali masową akcję piarową – „Wstążkę św. Jerzego”.

W listopadzie 2004 r. przez Europę przetoczyła się fala protestów przeciwko ingerencji Moskwy w ukraińskie wybory pod hasłem „Putin, ręce precz od Ukrainy”. Na zdjęciu demonstracja w Wiedniu, 28 listopada 2004 r. Zdjęcie: Wikipedia

Na przestrzeni kilku lat rosyjska propaganda przeszła do kolejnego etapu. Zbuntowana Ukraina kontynuowała swój marsz w kierunku NATO i UE, pojawiła się więc potrzeba „wyłączenia” Ukraińców z listy zwycięzców i zniwelowania ich wkładu w zniszczenie nazizmu.

16 grudnia 2010 r. podczas transmisji na żywo z prezydentem FR, oddany poplecznik Putina i wielki zwolennik idei „możemy powtórzyć”, Aleksander Załdostanow postawił swojemu szefowi przygotowane z wyprzedzeniem pytania. W ten sposób rozpoczęła się informacyjna operacja specjalna Kremla, która miała na celu zakorzenienie idei, że Rosja mogłaby pokonać nazistowskie Niemcy nawet bez Ukraińców.

Putin wygłosił wtedy tyradę: „Jeżeli popatrzymy na statystykę z czasów II wojny światowej, to okazuje się, że największe straty w „Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej” poniosła właśnie RFSRR (Rosyjska Federacyjna Socjalistyczna Republika Radziecka — przyp. tłum.) – ponad 70% strat. Oznacza to, że wojna została wygrana – nie chcę nikogo obrazić – ale głównie dzięki ludzkim i przemysłowym zasobom FR. To fakt historyczny”. Putin dodał również: „My mimo wszystko byśmy zwyciężyli, dlatego, że my jesteśmy krajem zwycięzców”.

Wtedy, oczywiście, nikt nie przewidywał przyszłych „zwycięstw” „kraju zwycięzców” w Buczy i Mariupolu…

Jak Rosja mierzy „zwycięstwo”?

W Rosji kalkulacja strat II wojny światowej została upolityczniona. Po pierwsze, ramy chronologiczne ogranicza się do czasu niemiecko-radzieckiej wojny lat 1941-1945. Natomiast odcinek czasu pomiędzy 1939 a 1941 r., kiedy Związek Radziecki był sojusznikiem nazistowskich Niemiec, pomija się milczeniem.

Po drugie, Rosja stosuje podejście społeczeństw totalitarnych, gdzie nie tylko życie, ale i śmierć człowieka należy do państwa. Monopol na prawdę należy do partii. Ujawnienie strat Związku Radzieckiego w „Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej” należało do prerogatyw sekretarzy generalnych KPZR. Środowisko specjalistów miało podporządkować się i działać w oparciu o opublikowane już dane i tezy.

W ciągu pół wieku, od 1946 r. do 1990 r. szacunek radzieckich strat zmieniał się czterokrotnie!

Pierwszą liczbę – 7 milionów poległych – ogłosił Stalin. Druga, 20 milionów, weszła do „naukowego” obiegu za pośrednictwem Chruszczowa w 1961 r. Trzecia – „ponad 20 milionów” – została podana przez Breżniewa w jego przemówieniu z okazji 20-lecia zwycięstwa w 1965 r. Ostatecznie, obowiązująca do dzisiaj, wielkość strat – 27 milionów – jest powiązana z Gorbaczowem.

Problemem nie był tylko ogólny szacunek liczby poległych, ale również proporcje pomiędzy stratami wojskowymi i cywilnymi. Przewaga ofiar cywilnych nad wojskowymi jest straszną cechą II wojny światowej.

Chreszczatyk w ruinach, wrzesień 1941 r. Bolszewicy zastosowali w centrum Kijowa taktykę spalonej ziemi przed ofensywą nazistów. Zdjęcie: Wikipedia.

Skąd wzięto 27 milionów ofiar?

Na początku lat 90. XX w. eksperci otrzymali możliwość swobodnej pracy z danymi. Szacunki strat, którymi do dzisiaj szeroko posługują się naukowcy, przygotowała grupa rosyjskich ekspertów wojskowych na czele z generałem pułkownikiem Grigorijem Kriwoszejewem.

Zgodnie z tymi kalkulacjami, łączna liczba ofiar po stronie ZSRR w niemiecko-radzieckiej wojnie lat 1941-1945 wyniosła 26,6 mln osób. Na frontach zginęło 8,668 mln żołnierzy. W tym Rosjan – 5,756 mln, Ukraińców – 1,377 mln. A więc odpowiednio 66,4% i 15,9% sumy strat ZSRR. Jeżeli do rosyjskich ofiar dodać poległych z mniejszych narodów zamieszkujących na terenie Rosji (Karelowie, Kałmucy, Buriaci, Komi itd.) to uzyskamy 70%, na które powołuje się Putin.

Diabeł tkwi w szczegółach – wszystko zależy od sposobu liczenia.

Przykładowo, w obliczeniach Kriwoszejewa wyraźnie powstaje kolizja między doborem według klucza etnicznego oraz terytorialnego. Dla Kriwoszejewa jako przedstawiciela szkoły radzieckiej korelacja pomiędzy narodowością i terytorium była czymś drugorzędnym. Chodziło o ogół – ludzi radzieckich. Wśród których przeważali, naturalnie, Rosjanie jako „państwotwórczy naród”. Ale czy wszyscy Rosjanie byli obywatelami RFSRR i wywodzili się z jej terytorium?

Weźmy za przykład radziecki Kazachstan. Zgodnie ze spisem powszechnym z 1939 r. łączna populacja Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wyniosła 6 mln 151 tys. osób. W tym 2 mln 459 tys. Rosjan i 2 mln 328 tys. Kazachów. Kazachstan był jedyną radziecką republiką, w której tytularna narodowość stanowiła mniejszość. Taka struktura demograficzna była skutkiem głodu lat 1932-1933, który pozbawił życia półtora miliona rdzennych mieszkańców.

Więc w jaki sposób liczyć Rosjan, którzy zostali zmobilizowani do Armii Czerwonej w Kazachskiej SRR – jako Kazachów, czy Rosjan? Pytanie jest raczej retoryczne. Jednak, zgodnie z „narodową” logiką obliczeń rosyjskich ekspertów wojskowych, Kazachstan zaznał na wojnie najmniejszych strat wojskowych – 130 tys. osób.

Związek Radziecki odziedziczył po Imperium Rosyjskim tak zwane „narodowe peryferia” o pstrokatym składzie etnicznym. Przygraniczne terytoria zawsze były niejednorodne. Na tych ziemiach przenikały i wzajemnie na siebie oddziaływały różne narody i kultury. „Rysując” granice republik, radzieckie kierownictwo pozostawiało enklawy. Rosjanie jako nosiciele imperialistycznej władzy zawsze zajmowali znaczące miejsce w każdej republice związku.

Przed wojną ukraińskie ziemie, jeśli spojrzeć z perspektywy obecnych granic Ukrainy, były podzielone pomiędzy kilka państw: ZSRR, Polskę, Rumunię i Czechosłowację.

Na których frontach walczyli Ukraińcy?

Dla Ukrainy II wojna światowa rozpoczęła się 15 marca 1939 roku. Pierwszym starciem była bitwa na Krasnym Polu. Wówczas tysiące Ukraińców przystąpiło do walki z Węgrami, którzy byli sojusznikami nazistowskich Niemiec. Ukraińcy bronili niepodległości Ukrainy Karpackiej.

1 września 1939 r. 112 tysięcy Ukraińców w szeregach Wojska Polskiego stanęło do walki z wojskami Wehrmachtu. Zginęło wtedy około 8 tys. żołnierzy, a 16 tys. zostało rannych.

Przy czym tysiące Ukraińców walczyło w ławach Armii Czerwonej – brali udział w tak zwanym „wyzwoleńczym marszu” przeciwko Polsce, w zajęciu Besarabii i Północnej Bukowiny, w wojnie zimowej z Finlandią lat 1939-1940.

Żołnierze polskiej armii. Pierwszy od prawej Mychajło Mamczur z wsi Grybajliwka (obecnie obwód Tarnopolski). Lata 30. XX w. Zdjęcie: osobiste archiwum Mariji Mychalczyk

Grupa Kriwoszejewa w opracowaniu „Rosja i ZSRR w wojnach XX wieku: straty sił zbrojnych. Badanie statystyczne” (ros. Россия и СССР в войнах ХХ века: потери вооруженных сил. Статистическое исследование — przyp. tłum.) starała się policzyć radzieckie straty międzywojenne. Jednak nie zdołała wyjść poza ramy radzieckiego paradygmatu. Straty lat 1939-1941 rozpatrywane są odrębnie. II wojna światowa włożona w prokrustowe łoże mitu „Wielkiej Ojczyźnianej” ogranicza się dla Rosjan do okresu 1941-1945. Kreml nie chce wspominać pierwszego okresu wojny, w którym ZSRR występował nie w roli ofiary, a agresora. A etniczna zasada kalkulacji pozwoliła rosyjskim ekspertom wojskowym zmniejszyć udział przedstawicieli narodowych republik do 33,6%.

Co najważniejsze: pomiar wkładu każdej radzieckiej republiki w wojnę liczbą poległych żołnierzy jest przejawem absolutnie zdeprawowanej sowieckiej logiki. Jednocześnie można zrozumieć, dlaczego taka logika przypadła do gustu byłemu kagiebiście Putinowi i kohorcie historyków, którzy obsługują ideologiczne potrzeby Kremla.

Ilu naprawdę zginęło Ukraińców?

Zgodnie z obliczeniami Instytutu Demografii i Badań Społecznych im. Mychajła Ptuchy Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, liczba ludności USRR w trakcie niemiecko-radzieckiej wojny zmniejszyła się o 10,4 mln osób, z 42,4 mln na dzień 22 czerwca 1941 r. do 32 milionów na 8 maja 1945 r.

Zgodnie z oceną ukraińskich historyków, w szeregach Armii Czerwonej walczyło około 7 mln obywateli Ukrainy. Stanowiło to w przybliżeniu 23% całkowitej liczebności sił zbrojnych ZSRR.

Straty wśród ludności cywilnej wyniosły 5,2 mln: 3 mln zabito, a 2,2 mln to ponadnormatywna śmiertelność związana z trudami doby wojennej.

Straty wojskowe to 3,3 mln poległych: 2,8 mln żołnierzy oraz 0,5 mln członków partyzantki i milicji.

Jak Ukraińcy przyczynili się do Zwycięstwa?

Do końca lata 1941 r. z terenów Ukrainy do Armii Czerwonej zmobilizowano 3,2 mln żołnierzy. Ukraińcy stanowili 50% składu wojsk tak zwanego Frontu Południowo-Zachodniego. W latach 1943-1945 zrekrutowano jeszcze 4,5 mln osób. Od drugiego półrocza 1943 r. Ukraińcy stanowili 60-80% żołnierzy Frontu Ukraińskiego.

Ukraińcy pomagali także na tyłach. Z Ukrainy na tereny nieobjęte działaniami wojennymi przemieszczono niemal 3,5 mln obywateli republiki, 550 przedsiębiorstw przemysłowych, 70 uczelni wyższych, 40 teatrów, dziesiątki muzeów. Wszyscy pracowali na głębokich tyłach na zwycięstwo.

Ludzki „zasób”, o którym mówił Putin, miał wymiar jakościowy.

Trzykrotny bohater Związku Radzieckiego ukraiński pilot-as Iwan Kożedub. Zdjęcie: Wikipedia

Za udział w niemiecko-radzieckiej wojnie 2,5 mln Ukraińców zostało nagrodzonych orderami i medalami. Dwa tysiące żołnierzy uhonorowano mianem „Bohatera ZSRR” za wyjątkowe męstwo. Trzykrotnie bohaterem uznany został as myśliwski Iwan Kożedub, dwukrotnie – 32 żołnierzy, w tym Ołeksandr Mołodczyj, Dmytro Hlinka, Pawło Taran, Mychajło Bondarenko, Ołeksij Mazurenko, Anatolij Nedbajło, Wasyl Mychłyk, Fedir Kompanijec i inni.

Na przykład, w liście pochwalnym dla starszego sierżanta Kompanijca, uczestnika największej w historii Arktyki petsamo-kirkeneskiej operacji ofensywnej, napisano: „Dowódca oddziału, st. sierżant Kompanijec, na czele oddziału pierwszy sforsował w porze nocnej, nie zważając na najsilniejszy artyleryjski ogień moździerzowy przeciwnika, wodną rubież – zatokę Bøkfjorden… Skutecznie manewrując, wykorzystywał wsporniki wysadzonego mostu, szybko pokonał wodną przeszkodę. Wyskoczył na brzeg przeciwnika i swoim ogniem zabezpieczył przeprawę batalionu na amfibiach. Niszcząc ogniem niewielkie grupy przeciwników, szybko posuwał się do przodu i jako pierwszy ze swojego oddziału wszedł do m. Kirkenes”.

Wśród wyższego kierownictwa Armii Czerwonej było wielu Ukraińców: Hryhorij Kułyk, Semen Tymoszenko, Iwan Czerniachiwski, Andrij Hreczko, Andrij Jeriomenko, Kyryło Moskałenko, Pyłyp Żmaczenko, Rodion Małynowski. Ci generałowie kierowali z sukcesem ofensywnymi operacjami na frontach.

Ukraina była areną krwawych walk od pierwszych dni agresji nazistów. To właśnie na ukraińskim terytorium miały miejsce pierwsze wielkie bitwy wschodniego frontu: wołyńska bitwa pancerna, bitwa o Kijów, obrona Odesy, oblężenie Sewastopola. Ukraińska ziemia przeżyła dramat dwóch wielkich okrążeń – kijowskiego, największego w historii (w trakcie bitwy o Kijów w 1941 r. — przyp. tłum.) i humańskiego (bitwa pod Humaniem w 1941 r. — przyp. tłum.).

Z Ukrainą powiązane są decydujące bitwy radziecko-niemieckiej wojny. To tutaj rozgromiono 60% lądowych wojsk nazistów. W latach 1943-1944 na terenie Ukrainy miało miejsce 12 operacji ofensywnych i 2 obronne.

Redakcja Ukraїnera w swoich materiałach stosuje pisownię nazwisk i nazw geograficznych zgodną z zasadami transkrypcji z języka ukraińskiego.

Kuźma Derewjanko przed podpisaniem Aktu Kapitulacji Japonii, 2 września 1945 r. Zdjęcie: Istoryczna Prawda

Na czele grupy żołnierzy, którzy zawiesili „Sztandar Zwycięstwa” nad Reichstagiem, stał Ukrainiec, pułkownik Ołeksij Berest. Jednym z dowódców, którzy przyjmowali akt kapitulacji Japonii w imieniu ZSRR był generał Kuźma Derewjanko.

Jest oczywistym, że Rosyjska Federacyjna Socjalistyczna Republika Radziecka nie mogłaby samodzielnie pokonać nazizmu bez ludzkich, przemysłowych i terytorialnych zasobów Ukrainy. Tylko czy warto Ukrainie licytować się na statystyki ofiar w niemiecko-radzieckiej wojnie?

Czy warto Ukrainie rozmawiać o zwycięstwie w rosyjskim stylu?

Ukraińcy walczyli w II wojnie światowej nie tylko w Armii Czerwonej, ale również w radzieckich oddziałach partyzanckich, w szeregach UPA i oddziałach francuskiego, jugosłowiańskiego i słowackiego ruchu oporu. Około 50 tys. Ukraińców było żołnierzami kanadyjskiej, amerykańskiej, australijskiej i brytyjskiej armii.

Ukraina zapłaciła wysoką cenę za awanturnictwo Stalina. Radziecki generalissimus jest razem z Hitlerem odpowiedzialny za tę wojnę. Związkowi Radzieckiemu wszystko uszło na sucho zgodnie z zasadą, że „zwycięzców się nie sądzi”. Moskwa uniknęła nie tylko politycznej, ale i historycznej odpowiedzialności. Grób Nieznanego Żołnierza jest w Rosji symbolem zapomnienia. „Martwe dusze” radzieckich żołnierzy stały się symbolicznym zasobem rosyjskiej polityki historycznej.

Świat powinien zrozumieć, że pojęcie „radziecka armia” nie odpowiada pojęciu „rosyjska armia”. Ukraina powinna upamiętnić z imienia wszystkich swoich bohaterów, szczególnie takich, którzy jak Fedir Kompanijec, nie tylko zwyciężyli, ale i przeżyli. A Rosja powinna zrozumieć, że zasoby ludzkie mierzy się życiem, a nie śmiercią.

Nad materiałem pracowali

Założyciel Ukrainera:

Bohdan Łohwynenko

Autorka:

Jana Prymaczenko

Redaktorka naczelna:

Natalia Ponediłok

Ania Jabłuczna

Redaktor zdjęć,

Koordynator fotografów:

Jurij Stefaniak

Menadżerka treści:

Olha Szełenko

Tłumacz:

Michał Szczepaniak

Redaktorka tłumaczenia:

Sylwia Maliszewska

Redaktorka naczelna Ukrainer po polsku:

Julia Ivanochko

Redaktorka naczelna Ukraїner International:

Anastasija Maruszewska

Koordynatorka Ukraїner International:

Julia Kozyriacka

Projektant graficzny,

Koordynatorka działu designu:

Ołeksandra Onoprijenko

Koordynatorka działu tekstów:

Łesia Bohdan

Koordynator działu partnerstw:

Marjan Mańko

Koordynatorka działu produkcji:

Maryna Myciuk

Koordynatorka scenarzystów:

Karyna Piluhina

Koordynatorka operatorów:

Olha Oborina

Koordynator reżyserów montażu:

Mykoła Nosok

Koordynatorka transkrypcji:

Oleksandra Titarowa

Główna copywriterka:

Władysława Iwczenko

Koordynatorka menedżerów treści:

Kateryna Juzefyk

Kierownik marketingu i komunikacji:

Darja Czornomorets

Marketingowczyni:

Daryna Iwanowa

Targetolog:

Władysław Iwanow

Koordynatorka sieci społecznościowych:

Anastasija Hnatiuk

Menedżer ds. partnerów biznesowych:

Serhij Bojko

Menedżerka operacyjna:

Ludmyła Kuczer

Specjalistka ds. finansowych:

Kateryna Danyliuk

Rusłana Hłuszko

Prawnik:

Ołeksandr Liutyj

Archiwistka:

Wiktoria Budun

Menedżerka eventów:

Liza Cymbalist

Śledź ekspedycję